Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MojamościapannorzekłatożchybabyłbymTurkiemalbo
poganinem,gdybymnatopozwolił!Niedodźwiganiatotebieluchne
rączki,niedodźwiganiatestrzelistepleczyki.JakośBógda,żeisam
poradzę,jenowypoczywaćczęstomuszę,bonadtombyłzawsze
wstrzemięźliwywjedleinapoju,odczegomamterazdechkrótki.
Weźmiemyczaprakidospaniaiżywnościtrochę,azresztąniewielejuż
jejzostanielicząc,żezaraztrzebasiędobrzepokrzepić.
Jakożzabralisiędoposiłku,przyktórympanZagłoba,
porzuciwszyswązachwalanąwstrzemięźliwość,starałsięodechdługi.
Kołopołudniaprzyszlinadbród,którymwidocznieodczasudoczasu
przejeżdżaliludzieiwozy,bopoobubrzegachbyłyśladykółikopyt
końskich.
MożetodrogadoZołotonoszy?rzekłaHelena.
Ba,niemasiękogospytać.
LedwiepanZagłobaskończyłmówić,gdyzoddalidoszedłich
uszugłosludzki.
Czekajwaćpanna,ukryjmysięszepnąłZagłoba.
Głoszbliżałsięcorazbardziej.
Widziszcowaćpan?spytałaHelena.
Widzę.
Ktosięzbliża?
Dziad-ślepieczlirą.Wyrostekgoprowadzi.Terazbutyzdejmują.
Przejdąkunamprzezrzekę.
Pochwilipluskaniewodyoznajmiło,żeistotnieprzechodzą.
ZagłobawrazzHelenąwyszlizukrycia.
SławaBohu!rzekłgłośnoszlachcic.
Nawikiwikiwodpowiedziałdziad.Aktotamjest?
Chrześcijanie.Niebójsię,dziadu,naściortę.
SzczobwamświatyjMikołajdawzdorowlaiszczastje.
Askąd,dziadu,idziecie?
ZBrowarków.
Atadrogadokądprowadzi?
Dochutoriw,pane,doseła…
AdoZołotonoszyniądojdzie?