Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
słodkimgłosemdziennikarka.
Ciekawe,copowie...odezwałsięGrzesiek,który
siedziałnafoteluwbibliotece,podczasgdyjegoszef
wskupieniuszukałjakiejśksiążki.
Pewnienicciekawego.Będziepierdoliłoniczymprzez
godzinęiubierzetowtakiesłowa,żetawrzeszczącacipa
zradiasięposikaodparłBernard,całyczasskupiony
naposzukiwaniach.
Grzesiektymrazemniewytrzymałparsknął
śmiechem,wypluwającprzyokazjinaperskidywan
whisky,którąwłaśniepopijał.Spojrzałwkierunku
Bernardaigłosemdziecka,którestłukłoszybę,
powiedział:
Przepraszam.
ReakcjapogrążonegowposzukiwaniachBernardabyła
podejrzaniespokojna.
Uważaj,kurwa.IdźpoGośkę,niechtoposprząta
powiedziałzamyślony,całyczaspowtarzającpod
nosemsłowaskierowanebardziejdosiebieniż
dorozmówcy.Gdziejato,kurwa,dałem,gdzie
japołożyłemjebanąknigę...Aaa!Jest,kurwa!Mam
cię!wykrzyczałradośnie.
Czegoszeftakszukał?spytałGrzegorz,któryzdążył
jużzawołaćGośkę,sprzątaczkęikolejnąkochankę
Bernarda.
Nieważne.Dobra,cichoteraz.Posłuchamy,coten
pismakzadychęmadopowiedzenia.
4