Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niepowiniensięwychylać–mamroczekobieta,zaciągnąwszy
siędymem.
Pozostalizgadzająsięzjejopinią.
Pojawiająsięichprzełożeni:pełniącyobowiązkiszefarejonowej
komendymilicjiAleksandrNajdionowijegozastępcaJewgienij
Popkow.
–Bezkomentarza–odpowiadajązwięźle.
–Możeciechociażpowiedzieć,żeprowadziciedochodzeniewtej
sprawie?Dzisiajmamyjużpiątylistopada.
Małobrakuje,bystrzelającyoczaminawszystkiestronypułkownik
Najdionownieuciekłprzedemną.
Wczymproblem?Czytoniejestprostasprawa?Skorodoszło
donapadu,ktośpowinienprowadzićtakiedochodzenie.Amoże
chodzioto,żesamKomarowzeznał,iżjegozdaniemgłównym
podejrzanymjestriazańskioligarchaSiergiejKuzniecow,jeden
zdziesięciunajbogatszychobywatelimiasta,właścicielwielkiego
centrumhandlowegoiwieluinnychpomniejszychbiznesów,októrego
szemranychinteresachKomarowwielokrotniepisał?
Tepodejrzeniazostająpotwierdzone,gdywlokalnymszpitalu
neurologicznymuofiarynapadupojawiasięporazpierwszyśledczy
MichaiłZotow,któremutowarzyszypułkownikNajdionow.Człowiek
tenwydajesięnajbardziejzainteresowanykwestią,dlaczegoKomarow
poświęciłtakwieletekstówinteresomKuzniecowa.Czyniechodziło
oto,sugeruje,żenajpierwprzyjmowałeśłapówki,godzącsiępisać
samedobrerzeczyooligarsze,alegdyodmówiłwkońcupłacenia,
zacząłeśgokrytykować?TakwłaśniemówiKuzniecow.
Jakpowiadają,każdysądziwedługsiebie.Dasznamto,czego
chcemy,abędziemypotwojejstronie.Niedasz,astaniemysię
wrogami–takiejestobrzydliwecredotutejszejmilicji.
Dochodzipołudnie,alemiejscowistróżeprawaanimyślązająćsię