Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iniechceszdosiebiedopuścić.Nieufaszmi.Nicminiemówisz.
Ijeszczewarczysznamójwidok.
–Warczęnawszystkich,nietylkonaciebie,więcnieczujsię
wyjątkowy.
–Tomożeprzestańtorobić?–odgryzamsię,bozaczynamtracić
cierpliwość.–Nieliczęnawylewnepowitania,alechciałbym,byś
przestałatraktowaćmniejakwrogaiczasemwyszłazinicjatywą
spotkania.Jaknarazietonadaljestzabawawkotkaimyszkę.Jasię
zatobąuganiamjakkretyn,atymaszztegoubawimispierdalasz.
–Skoropróbujeszmnienasiłęzmienić,lepiejodrazudajsobie
spokój.
Muszęchwilęodczekaćiwziąćkilkagłębokichwdechów,bysię
uspokoićiniezacząćkrzyczeć.
–Niepróbujęzmienićciebie,tylkotwojenastawieniedoinnych
–wyjaśniamgrobowymgłosem.–Azwłaszczadomnie.Nicbycisię
niestało,jakbyśczasemsiędokogośuśmiechnęłaalbopowiedziała
cośmiłego.
–Dostałabymskurczumięśnitwarzy.
Prawiemiażdżęsobiezęby,słyszącjejodpowiedź.Pierdolę,jużsię
nieodzywam.Niemamnastrojudojejsarkastycznychtekstów.
Dociskampedałgazu,wyżywającsięnaaucie.Kątemokawidzę,
żeMadienamniepatrzy.
–Dlaczegotakcinatymzależy?–pytapoważnie.
Parskamprześmiewczo.
–Maszsięzatakąinteligentną,atakiedurnepytaniazadajesz
–mówię.Pochwiliniewytrzymujęiwybucham:–Bominatobie
zależy!Nanaszejrelacji.Kiedytowkońcupojmiesz?
Odwracawzrokipatrzynaswojedłonie.Terazjużwieomoich
uczuciachitoodniejzależy,cozrobiztąinformacją.Chciałbymmieć
pewność,żemniewięcejnieodtrąci,aleczujęsięniepewnie.