Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iniechceszdosiebiedopuścić.Nieufaszmi.Nicminiemówisz.
Ijeszczewarczysznamójwidok.
Warczęnawszystkich,nietylkonaciebie,więcnieczujsię
wyjątkowy.
Tomożeprzestańtorobić?odgryzamsię,bozaczynamtracić
cierpliwość.Nieliczęnawylewnepowitania,alechciałbym,byś
przestałatraktowaćmniejakwrogaiczasemwyszłazinicjatywą
spotkania.Jaknarazietonadaljestzabawawkotkaimyszkę.Jasię
zatobąuganiamjakkretyn,atymaszztegoubawimispierdalasz.
Skoropróbujeszmnienasiłęzmienić,lepiejodrazudajsobie
spokój.
Muszęchwilęodczekaćiwziąćkilkagłębokichwdechów,bysię
uspokoićiniezacząćkrzyczeć.
Niepróbujęzmienićciebie,tylkotwojenastawieniedoinnych
wyjaśniamgrobowymgłosem.Azwłaszczadomnie.Nicbycisię
niestało,jakbyśczasemsiędokogośuśmiechnęłaalbopowiedziała
cośmiłego.
Dostałabymskurczumięśnitwarzy.
Prawiemiażdżęsobiezęby,słyszącjejodpowiedź.Pierdolę,jużsię
nieodzywam.Niemamnastrojudojejsarkastycznychtekstów.
Dociskampedałgazu,wyżywającsięnaaucie.Kątemokawidzę,
żeMadienamniepatrzy.
Dlaczegotakcinatymzależy?pytapoważnie.
Parskamprześmiewczo.
Maszsięzatakąinteligentną,atakiedurnepytaniazadajesz
mówię.Pochwiliniewytrzymujęiwybucham:Bominatobie
zależy!Nanaszejrelacji.Kiedytowkońcupojmiesz?
Odwracawzrokipatrzynaswojedłonie.Terazjużwieomoich
uczuciachitoodniejzależy,cozrobizinformacją.Chciałbymmieć
pewność,żemniewięcejnieodtrąci,aleczujęsięniepewnie.