Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wnajszczęśliwszymmieścienaświecie.Prawdopodobnietakuważali
znajdującysiępodnamiludzie,którzywsiadaliterazdopachnącego
pociągupospiesznegonastacjiN-metraKošíře.
WkrótcedotarliśmynadnowecentrumdoVEP-tower,siedziby
korporacjiVEP,jednejzpięciunajpotężniejszychfirm,które
praktyczniekontrolowałycałeżyciewPradze.WBożeNarodzenie
przeżyłemtukilkagorącychchwil,alewydawałomisię,jakby
towydarzyłosięwubiegłymstuleciu.Właśnieniemalotarliśmysię
ojedenzbalkonów,naktórymrosłyjodłykaukaskie,obwieszone
wydmuszkamiodprawdziwychkur,pomalowanymiwtradycyjne
wielkanocneromby,ajaprzyłapałemsięnatym,żewraz
zodtwarzaczempoduszkowcapodśpiewujęznużony:Wtwym
spojrzeniusłońcemamProfilaktyczniewalnąłemsięwgłowęiwtej
chwiliwylądowaliśmynamałymheliporcienapoziomieokoło
dziesiątegopiętraodszczytu.
Wyskoczyłemiodpadłoodemniekilkakawałkówzaschniętego
gówna.Spojrzałemwnieboizobaczyłemstadopoduszkowców
nadlatującychtuzewszystkichstron.Wróżowiepoprowadzilimnie
przezprzylegającytarasdoniewielkiegopomieszczenia.Wyglądało
jakszklarnia.Wypełniałygoprzedziwnerośliny,którychnigdynie
widziałemnażywo.Niektórepachniałytakintensywnie,żeczęściowo
mogłyprzyćmićnawetmójodór.Obajwróżowiezniknęligdzieś
międzydrzewami,pozostawiającsamotnątęczowąwróżkęzpustym
miotaczemognia.Poprowadziłamniewyłożonymkafelkami
korytarzemdołazienki.Wodnejłazienki,żebybyłojasne.Znaczysię
łazienkiznajprawdziwsząwodą.
Myłeśsiękiedyśwodą?spytałamniezzapotężnejbrody.
Odpalaj,pszczółkoMajuwarknąłem,zamykającplastikowe
drzwimiędzymnąalatającympotworem.
Brudnąłapązbezcześciłemprzestrzeńprzedczujnikiem
bezdotykowymigestempalcaodkręciłemzimnąwodę.Nachyliłem