Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pałacem,zaginęłaJustyna,piętnastoletniadziewczynazDobrowoli,
wiosnąosiemdziesiątegoszóstego.Któregośdniapojechaładowilli
izniknęła.Jedyne,coponiejzostało,toroweropartyoogrodzenie.
Przepadła.Niktjejpotemniewidział.
Pocotampojechała?Samamówisz,żemieszkańcywsiniemieli
tamwstępu.Acodopierodzieci.
Niewiem.Aktasprawynicotymniemówią,aizopowieści
ludzinigdytoniewynikało.
Czywtympałacuktośwtedymieszkał?
LudziemówiliojakimśpanuWłodzimierzu,aleopróczimienia
niconimniewiadomo.
Coonnato?
Wtymrzecz.Kiedyrozpoczętoposzukiwania,okazałosię,
żewpałacuniemajużnikogo.ZniknąłpanWłodzimierz,willę
zamkniętoiodtejporyniktjużsiętamniepojawił.Przynajmniej
janicotymniewiem.Zresztąwkrótcezawaliłsięsystemicały
ośrodek,wrazzwillą,przeszedłwprywatneręce.
Toznaczy?
Cóż…Stałsięwłasnościąmegowuja,WojciechaSobczyka,
wówczasradnegowgminieichybanajbardziejwpływowego
człowiekawokolicy.
Tego,którypóźniejutopiłsięwjeziorze?
Tegosamego.
Wernermilczał.Niebardzowiedział,coodpowiedzieć.Zauważyła
to.
Notakpowiedziałaszybko.Pocotujestem…Iczegochcę.
Wyobraźsobie,żeparędnitemuprzyszedłdomnielist.Nielist
właściwie,aleto…Sięgnęładoleżącejoboktorebkiiwyjęłazniej
złożonąnaczworobiałąkartkę,naktórejktośwykaligrafowałpięknym
charakterempisma:„Jeżelinicniezrobicie,ludziezacznąginąć”.