Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wewschodzącymsłońcuskrząsięimienią.Terazżółte,jakby
uczynionezezłota.Jakrzymskieaureusy.Widziałkiedyśtakąmonetę.
Patrzyłzniejstarycesarz.Ztychcesarzcoprawdaniepatrzył,ale
itakwyglądałyładnie.Iledenarówzaniedostanie?Liczyłtojuż,ale
wartosprawdzićjeszczeraz.Takpokursieświątynnymwychodzi,
żestodwadzieścia,możeniecowięcej.Tyle,cożołdlegionisty
zaczterymiesiące.Tyleżsamomozolnejpracynajemnika.Cztery
miesiąceżycia.Ćwiartkachleba,wino,oliwa,jakiśser.Możnajeść,
spaćinadziewkęwystarczy.Wspólnota,bywało,miewaławięcej.
Idwieściesięzdarzało.Więcstodwadzieściatonietakdużo.Ale
inietakmało.Dobrze,żeniemusisięznikimdzielić.Amogłobyć
inaczej...Lepiejjużotymniemyśleć.
Dobiegłgołagodny,znajomyglos:
Judaszu,pójdźzamną.Judaszu,jesteśjednymzwybranych.
Obejrzałsię.Cojest?Nikogo.Monetyzamigotały,przyblakły.
Judaszu,idźdowioskiizapytaj,czynasprzenocują.
Wstał.Żywejduszy.Monetystraciłybarwę,jużnawetniebyły
srebrne,przypominałyterazliściebrzozy.Ukląkł,zacząłjepospiesznie
zbierać.Ręcemudrżały.Wydałomusię,żenicteraznieważą.
Usłyszał:
Judaszu,ludziegłodni,idźdowioskiikupnamchlebairyb,
oliwęiwino.
Napełniłsakiewkę.
Dotknąłjej,razidrugi.Byłaznówpękata,aledziwniemiękka.
Znówgłos:
Judaszu,mojekrólestwoniejestztegoświata.Aleniesmućsię,
Judaszu.Ukresujabędęprzytobie.
Wpowietrzurozszedłsięzapachnardowegoolejku.Poczułkrople
zimnegopotunaczole.
Nieprawda!Nakłamałeśnam,oszukałeś.Nietakmiałobyć.
Adwanaścietronów?Gdzieone?!krzyknął.
Głosodbiłsięechem:
Judaszu,będęprzytobie,pamiętaj.Dziśiprzykońcuświata.