Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4.
Małgorzataobudziłasięjeszczeprzedwschodemsłońca,nawiedzana
wspomnieniemwidokunagiegomężczyzny,którytakbezczelnie
przeszkodziłjejwspokojnejkąpielidwadnitemu.Odtamtejporynie
mogłaprzestaćonimmyśleć,mimożewbibliotecestryjaodnalazła
tyleciekawychdzieł,żepowinnazapomniećocałymświecie.
Musiałazebraćwszystkiesiły,byodciągnąćuwagęodniegoiskupić
sięnaobecnejsytuacji.Jeślidobrzepójdzie,towięcejgoniespotka,
amusiprzecieżwywiązaćsięzobietnicyzłożonejkuzynowiijego
pięknejżonie.Choćtoniechęćniesieniapomocy,aplanucieczkispod
bystregowzrokumatkiprzyświecałjejprzybyciudomajątkustryja,
tojednakniechciałaprzeztozaniedbaćwziętychnasiebie
obowiązków.
Przypomniałasobienocpoostatnimzgłównychbalidlaelity
towarzyskiej,wktórymuczestniczyławzeszłorocznymsezonie
wResursieObywatelskiejnaKrakowskimPrzedmieściu.Niechciała
stroićsięanibraćudziałuwkolejnymtargowiskumałżeńskim,ale
matkaniedałazawygranąiciągnęłatamniemalnasiłę.
SamozaparcieKonstancjiStrzeleckiej,bymłodszącórkęwydaćdobrze
zamąż,byłoniedoopisania.Stawałanagłowie,próbując
wytłumaczyćjejkolejnegafyiskierowaćnaniąwzrokpanów,którzy
ustawialisięwkolejcedostarszejcórki.Pewniejużwówczaszdawała
sobiesprawęztego,żejejukochanysynzmarnotrawiłcałymajątek,
łączniezposagamisióstr,ichciałazeswataćje,zanimskandalten
ujrzyświatłodzienne.Gdybyrozeszłasięwieśćobankructwierodziny,
najpewniejwypadłabyonazkręgówtowarzyskich.MożeAurelia
zeswojąniepodważalnąurodąniemiałabyproblemuzwyjściem
zamąż,nawetposiadającowieleniższąpozycję(zwłaszczażegłówny
zjejówczesnychadoratorówsynbaronaOstrowskiegoniedbał
opieniądzeaniopinięinnych),aleMałgorzatabyłabynastraconej
pozycji.
BalnieróżniłsięniczymodpoprzednichiMałgorzatadoskonale
wiedziała,żeitymrazemnicztegoniewyjdzie,lecztyrada,jaką
wysłuchaławdorożce,gdywracałydodomu,byłaniedozniesienia,
nawetjaknajej,zdawałobysię,mocnenerwy.
Trzasnęładrzwiamisypialniizjękiemopadłanałóżkowjedwabnej
suknibalowej,niedbającjużoto,czypogniecielubzniszczy.
Wzbierającawniejodwielutygodnifalagniewuwkońcuwybuchła