Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rachelpoklepałamnieporamieniu,gdyodpłynęłammyślami.
Widzisz?Mówiłam,toplayboy.Zobacz,każdezdjęciezinną
kobietą.Toewidentnykobieciarz.Noalejednomuszęciprzyznać…
Aaaaaaa,smakowitykąsek!
Wrzasnęłaśmidoucha,wariatko!Zaśmiałamsię,botylkoona
miałatakiepomysły.
Kochałamjednakzato,żeciąglemiaławsobiecośzdziecka.
Musimytouczcićpowiedziałam.Czekajtuchwilę,ajaskoczę
domonopolowegokupićjakieświnkoiwtedyopowiemciresztę.
Tozmykaj,tylkoniekażmidługonasiebieczekać.Popatrzęsobie
natwojegosłodziuteńkiegoszefuńcia.
Nałożyłamszybkopłaszczibotki,poczymwybiegłamz
mieszkania.
Dobrze,żesklepznajdowałsiępodrugiejstronieulicy,toszybko
wrócę.Dzisiajuczcimymójsukces.Oczywiścieniezamocno,bojutro
muszęstawićsięwpracy.Cośmijednakpodpowiadało,żenalekkim
rauszuszybciejnauczęsięchodzićnaszpilkach.