Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Mia
Wysiadłamzmetraiwolnymkrokiemskierowałamsięwstronędomu.
GwarbyłtuniecomniejszyniżwcentrumNowegoJorku,jednak
równieżbyłuciążliwy.MachnięciemrękiprzywitałampaniąCollins,
którajakcowieczórzamiatałachodnikprzednasząkamienicą.
Zociąganiemweszłamnadużeschodyprowadzącedostarego,
ceglanegobudynku.Okolicaniebyłaciekawa,cochwiladocierały
domoichuszusygnałradiowozówbądźgłośnewyciekaretki.Czynsz
jednaksprawiał,żedotejporyniemyślałamnadzmianąmieszkania.
Byłomniestać,bywynająćstarą,niecozgrzybiałąkawalerkęwraz
zRachel,którąpoznałamdziękiaplikacjiinternetowej.Pomimo
krótkiegoczasumogłamnazwaćswojąnajbliższąprzyjaciółką.
WAlexandriaBay,skądpochodzę,nigdyniemiałamprzyjaciółki.
Owszem,kolegowałamsięzdziewczynami,alejakośniemogłamsię
znimidogadać.Miałamzatemdwóchprzyjaciółzeszkolnejdrużyny
hokejowej,coniepodobałosięmoimrówieśniczkom.Odkąd
pamiętam,zawszelepiejdogadywałamsięzfacetami.Mojamiłość
dosportówwalkisprawiała,żemogłamznimirozmawiaćgodzinami
inigdyniemiałamdość.Znałamsięnarzeczy,cowiększośćznich
odkrywałazdużymzaskoczeniem.
Otworzyłamstare,skrzypiącedrzwi,któreprowadziłydonaszego
mieszkania,iweszłamdośrodka.Zdjęłamobuwieiodrazu
skierowałamsiędokuchni.Bardzozmarzłamimusiałamsięodrobinę