Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
Mia
Wpadłamdoklubuniecospóźniona.
Noładnie,niedość,żewyglądałamjakzmokłakura,tojeszcze
byłampoczasie.
Nienawidziłamspóźnialstwa,bardzomnietodrażniło.Zawsze
starałamsiębyćwszędzienaczas.
Zimpetemotworzyłamdrzwiprowadzącedolokaluizderzyłamsię
zczymśtwardym,alezaskakującociepłym.
Uniosłamgłowę,byspojrzeć,nacowpadłam.Mojezdziwieniebyło
ogromne,gdynapotkałamzimne,niebieskiespojrzenie,któremierzyło
mnieterazintensywnie.Zaskoczona,cofnęłamsięokrokiopuściłam
głowęzzażenowaniem.Czułam,jakmojatwarzrobisięcorazbardziej
czerwona.Stałamtakchwilę,gdyosoba,naktórąwpadłam,wkońcu
postanowiłasięodezwać.
Zawszetakbiegasziwpadasznanieznajomych?Jegogłosbył
silnyiodrobinęzachrypnięty.
Milczałam,próbującukryćwrażenie,jakienamniewywarł.Nigdy
nieczułamsiętakjakteraz.Fascynacjaiodrobinaniepewności,
mieszałysięzesobą,wywołującnieznanedotąduczuciewmoim
brzuchu.
Byłwysokiidelikatniemuskularny.Niezabardzo,myślę,żejakby
trenowałMMA,byłbywwadześredniej.Miałmożemetr
osiemdziesiątpięćiwyglądałoszałamiająco.