Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadnią.
Zdajesię,żeobojelubimyostreakcjewsypialnipowiedziała
zzadowoleniem,gdywyciągnąłemswójpasekzeszlufekspodni.
Uwielbiamje,zwłaszczagdymamgodnąprzeciwniczkę
mruknąłem,pętającnadgarstkikobiety.Ścisnąłemjezmocą
większą,niżwymagałybytegołóżkoweokoliczności,wktórychsię
znaleźliśmy.Crystalsyknęłaboleśnie,alemusiałemmiećpewność,
żeniebędziewstaniewydostaćrąk.Następniezwiązałemjejnogi
sznuremsłużącymdopodpinaniazasłonbaldachimu.Potem
zpozłacanejkomodystojącejprzyłożuwziąłemtabletsterujący
elektronikąapartamentu.Zajegopomocązaciągnąłemciężkiekotary
nawszystkichoknachiwyłączyłemświatło.
Lubisztorobićwciemnościach?zdumiałasiękobieta.Miałeś
niczegosięnieobawiać,aboiszsięnagości?
Powiedzmy,żetotakamojaulubionagrawstępna
wymruczałem,wyjmujączszufladykomodypodłużnyplastikowy
przedmiot.
Zabawapoomacku?Naczympolega?zaciekawiłasię
dziennikarka.
Naoględzinachodpowiedziałem,poczymznówwszedłem
nałóżkoiusiadłemnanogachkobiety.
Brzmidobrze.Zachichotała,jednakśmiechugrzązłjej
wzmysłowychustach,gdyzorientowałasię,coprzyniosłem.
PocolampaUV?zapytała,aprzestrachwjejgłosie
iprzyspieszonyoddechzdradzaływielkiezdenerwowanie.
Jakwiesz,niemieszkamwtymrejonieodniedawna.Znamróżne
sztuczkiitriki,którychnauczyłymnieróżneniemiłesytuacje
zprzeszłości.Dlategolubięwszystkosprawdzić,nimdopuszczękogoś
doswojegootoczenia.Pewniemamcośzemira.Zaśmiałemsię
złowieszczoiprzyłożyłemlampędoodsłoniętejskóryjejprawego