Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ibudowaniazniątrwałejrelacji.
–Niemapaniambasadorowej,jeśliotopanipyta,pannoCrystal.
–Uśmiechnąłemsięszeroko,nierezygnujączrolipodrywacza.
–Dlategobezoporówmogępaniązabraćnakolację.
–Nieprzeczę,żecieszymnietenfakt.–Zachichotała.–Lubipan
kawalerskieżycie,co?
–Napewnomaswojeuroki.–Wzruszyłemramionami.–Takjak
posiadanierodziny…Alemamswojeprzyzwyczajenia,trudny
charaktericochwilazmieniammiejscezamieszkania,dlategoraczej
niejestemdobrąpartiąnastałegopartnera.Chybamałoktobyłby
wstaniezemnąwytrzymać.
–Pozwolipan,żesamasięotymprzekonampodczasnaszej
kolacjiiwydamwyrok–odpowiedziałazeznaczącymuśmiechem.
–Jateżcenięsobieniezależnośćiciąglesięprzemieszczam,gdyżtego
wymagaodemniemojapraca.Czasamimamwrażenie,żekocham
jąbardziejniżludzi…
Wtoniewątpiłem.
–Czylicośnasłączy…
Wtymmomencierozległosiępukaniedodrzwiipochwili
dogabinetuwkroczyłmójsekretarz.Szybkimkrokiempokonał
dzielącynasdystans.
–Panieambasadorze,przepraszam,żeprzeszkadzamwwywiadzie,
aleniemogęczekać–oznajmiłJohn,poczympochyliłsiędomojego
uchaiwyszeptałtak,bysiedzącanaprzeciwkokobietategonie
usłyszała:–Jużsą…
Natoczekałem.Niemogłemzwlekać.
–Paniwybaczy,pannoCrystal–powiedziałem,wstajączfotela
izapinającmarynarkę–alejestemzmuszonyprzerwaćnaszą
rozmowę.Obowiązkiwzywają.Dokończymykonwersacjępodczas
kolacji.ZapraszamdoSkyviewwBurjAlArab.Dwudziestapierwsza