Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rowerzystówibiegaczy,aznastaniemcieplejszychdni
amatorówjazdynarolkach.Terazrównież,pomimodnia
powszedniegoiwczesnejgodziny,Ninaspotykałamłode
dziewczyny,któremknęłynarolkach,odsłaniając
zgrabne,wysportowanenogiwopiętychszortach.
Przysiadłanakrawężniku,zsunęłananosokulary
przeciwsłoneczneizapatrzyłasięnazgrabnepupy
rolkarek.Gdzieśtamwpawlaczuleżałyjejstarerolki,
naktórychlubiłakiedyśjeździćzSylwią,aizgrabnąpupę
udałosięutrzymaćpomimopostępującegopracoholizmu.
Potrząsnęłazniedowierzaniemgłową.dowczorajbez
zastanowieniarezygnowałazlubianychdawniejrozrywek,
bylewterminiedopiąćnaostatniguzikwszystkie
projekty.Terazpatrzyłanaroześmiane,mknące
narolkachdziewczynyzpoczuciem,żewalczącopozycję
wfirmie,straciławięcej,niżzdołałazyskać.Żadnapensja
niebyławystarczającąrekompensatązaumiejętność
cieszeniasięzdrobnychrzeczy,jakąNinazkażdym
dniemcorazbardziejtraciła.Ichoćpodwieloma
względaminiezgadzałasięzDawidem,wjednym
musiałaprzyznaćmurację:powinnawreszcieosiebie
zadbaćinauczyćsięodpoczywać.Choćbywyciągnąć
terolki.Pewniepodwóchlatachprzerwynie
zachwycałabyjużtakągracjąjakpodziwianeprzedchwilą
dziewczyny,jednaksampomysł,bywreszcieznaleźć
czasdlasiebie,znaczącopoprawiłjejhumor.Podobnie
jaksłońceiaromatycznakawa,którąsączyławotoczeniu
soczystejzieleni,choćledwiekrokdzielił
odzatłoczonych,zabetonowanychosiedli.Śmigający
narowerachirolkachlubspacerującyludziedawali
złudnepoczuciewolności.Takiej,ojakiejmarzeniaNina
tłumiławsobieodbardzodawna.
Upiłałykkawyznadzieją,żeczarny,intensywnynapój
jeszczebardziejrozjaśniprzesłoniętymgiełkązłego
nastrojuumysł,iporazkolejnypodjęłapróbę