Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dojednegozturystycznychplecakówtaty.Wprzyczepie
jestmałomiejsca,więczostałamgrzecznie,lecz
stanowczopoproszonaoograniczenieliczbyksiążek,
którechciałamzesobąwziąć.Zokołodwudziestudogóra
dwóch.Jaksobiemożeciewyobrazić,niepoprawiło
mitohumoru.
Spokojnie,mała,będęcipożyczaćmójczytnik.
Wgramcinaniegokilkaksiążek,tylkopodajtytuły.
Emilkaobjęłamniepocieszycielskoramieniem,kiedy
zponurąminąprzeglądałampółki.
Jejobecnośćdziałałanamniekojąco.Zupełniejakby
otaczałpuszystybladoszaryobłokspokoju,wktóry
możnasięzanurzyć,byodpocząć.Emanowała
serdecznościąiciepłem.Odwróciłamsięioparłamczoło
ojejramię,uważając,byniewytrącićjejzrękikuli.
Mojastarszasiostrajestjednąznajdzielniejszych
osób,jakieznam.Miałaczterylata,kiedyzdarzyłsię
wypadek.Jadwa,więcraczejniepowinnamnic
pamiętać.Choćmożliwe,żezostałomigdzieśztyłu
głowywspomnienierozpaczliwegopłaczumamy,
drżącychrąktaty,jegołamiącegosię,zachrypniętego
głosu.Ciągnącychsięwnieskończonośćokresówich
nieobecnościwdomu,kiedytowarzyszyliEmilce
wszpitalachpodczaskolejnychoperacji
irekonwalescencji.
Długoniebyłopewne,czyprzeżyje.Pewniedlatego
wjejłagodnymspojrzeniuinieobecnymuśmiechunadal
tkwiodrobinazawieszeniamiędzyświatami.
Tobyłzwykłypech.Znalazłasięwniewłaściwym
miejscuwniewłaściwymczasie.Gdybyśmynatenspacer