Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wwynoszeniezbiornikaprzenośnejtoalety.–Roześmiała
sięnawidokmojejspanikowanejminy.–Spokojnie,tym
zawszezajmujesiętata.
–Przynajmniejtyle–mruknęłamniechętnie.
Izwestchnieniemzabrałamsiędodalszegopakowania.
Wyjechaliśmywsobotę,zarazpozakończeniuroku
szkolnego.Koniecsiódmejklasyprzyjęłamzulgą.
Wytrzymałamapelorazrozdanieświadectwwśród
podekscytowanych,pełnychwakacyjnychplanówmyśli
uczniówinauczycieli.Anastępnegodniamamaobudziła
mniebladymświtem,kazałaszybkosięumyć,ubrać
izająćmiejscewsamochodzie.
Ziewającokropnie,usiadłamobokPiotrka.Mójbrat
kręciłsięiwierciłniemiłosiernie,ściskającwobjęciach
swójukochanyróżowyplecaczekwkształcieświnki
Peppy.Niktniewiedział,coonwłaściwiewnimtrzyma.
Byłtojedenzjegonajwiększychskarbów,którychstrzegł
jakokawgłowie.Sądzącpoprzedmiotach,jakie
okazjonalniezniegowyciągał(naprzykładśrubokręttaty,
kawałekdeski,zardzewiałydoszczętniegwóźdź,notes
mamy,połamanefigurkidinozaurów,samochodzikbez
jednegokoła,tubkafarbyplakatowej),mogłosięwnim
znajdowaćwszystko,łączniezportalemdoinnego
świata.
–Tylkonieruszajmoichrzeczy!–syknęłamgroźnie,