Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niżdwieminutywobecnościFilipa?Chybatenczasnie
zawadziłtaknanaszejprzyjaźni,żeniebędziemysię
terazczućwswoimtowarzystwieswobodnie?
zastanawiałamsięwmyślach.
Napewnonicciniepomóc?zapytałporazsetny.
Napewno.Wyłączyłampiekarnikiusiadłam
naprzeciwniego.
Amogęcięprosićokawę?
Uderzyłamsiędelikatnieotwartądłoniąwczoło.
Jakmogłamzapomnieć,żewypijaszjejcałe
hektolitry?Jasne,jużsięrobi.Obyśnastarośćniemiał
problemówzciśnieniem.Wspomniszmojesłowa.
Filipzaśmiałsięiwzruszyłramionami.
Czytojużtenczas,wktórymzaczynamyrozmawiać
ostarości?Kofeinatomójjedynynałóg.No,możejeszcze
pięknedziewczyny.Mrugnąłokiem,ajauśmiechnęłam
siędrwiąco.Jakzwyklesięzgrywał.Postawiłamprzednim
kubekparującegoamericano,takbyzaakcentować
kontynent,któryprzeztesiedemlatzdążyłpokochać
całymsercem.
Upiłłykispojrzałwkierunkupiekarnika.
Towszystkotakpiękniepachnie,żezarazzacznęsię
ślinićjakbernardyn.
Potychsłowachwzdrygnąłsięiprawieskoczyłjak
oparzony,zaglądającjednocześniepodstół.Wcześniej
kątemokaujrzałamzbliżającąsięwjegokierunkuArię,
którejsmakowitawońdochodzącazpiekarnika
najwidoczniejnakazałaopuścićswojelegowisko.Dotknęła
mokrymnosemnogiFilipaisprawiłajednocześnie,
żechybanamomentzapomniałogłodzie.Uśmiechnęłam
sięzadziornieizastanowiłamsię,czyikiedymój
przyjacielwpadnienato,zjakimczworonogiem