Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamglony,taknazywamytokulturalnie.Choćtonie
mgła,tosmog,którydzieńpodniuzabijanasze
pęcherzykipłucne.
Pałacodpoczątkużądałofiar.Jużwczasiebudowybrał,
kogochciał.Mówią,żeszesnaścieosób.Alemogił
nacmentarzujestpiętnaście,wtymdwójkaniemowląt.
Mówią,żeniewiadomo,iluwpadłowwylewanebetonem
fundamenty.Niebyłojakichwyciągnąć.Mówiącuda.
Opiwnicach,tunelach,tajemnychprzejściach.
Atopoprostuwielki,brudnybiurowiec,którykiedyśbył
nieprawdopodobneprawiebiały.
Niemożnaniekochaćtakiegomiasta,któreofiarowuje
ciswójbezmiar,pozwalabyćzachłannymnażycieiludzi,
samopozostającżarłoczne.Comiesiącpożeradwa
tysiąceosób.Czterdzieścipięćprocentumiera
nachorobykrążenia,dziesięćnachorobyukładu
oddechowego,itenprocentrośnie.Warszawiacylubiąteż
samobójstwa,amiastonieszczędziwypadków
komunikacyjnych.
Dlaczegojednakmamnietoobchodzić?Stolica
tomiastomożliwościdlawszystkich,którzymająodwagę
wychylićsię,wypełnićlos.Niewierzyłamwto,dopóki
tegoniezrobiłam.
Miałampowtórzyćlosmatki,babki,ciotekisąsiadek.
Jużzaczęłam.Omłodocianejciążyledwozdążyłam
powiedziećświeżoupieczonemutatusiowi,jużznikł.Jakby
zdmuchnąłgowiatr.Samotnamamusiabez
wykształcenia,zupełniejakmamaibabka.Choćlepiej
byćsamąniżbitą,dotegownioskudoszłateżmoja
matka,wodpowiednimczasie.
Pewnegodniapodniosłamgłowę,wykupiłam
wycieczkę.Desperacjawszarejcodzienności.Kupiłamall
inclusivenaWyspyKanaryjskie,nicszczególnego.Nic
szczególnego?DlamniewięcejidalejniżlotnaKsiężyc.
Tam,przezchwilę,tylkoprzezmoment,poczułam,