Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeślitakajesttwojareakcjanazasłyszaneplotki,tochciałabym
zobaczyć,copotrafisz,gdyjesteśnaprawdęzłymruknęła
zzadowoleniem.
Dobrzeciradzę,niechceszmnietestowaćpowiedziałem,
wstającpowoli.Musiałemzłapaćoddech,aletutajbyłotoniemożliwe.
Zaczekaj!Jestjeszczecoś.
Cotakiego?
PodobnoLupusniejestjużsobą.Niemampojęcia,coznim
zrobili,alezapewneniewrócidowascałyizdrowy.Lepiej
przygotujciesięnanajgorsze.
Teraznienawiśćprzyćmiłato,cozostałowemniezprzyzwoitego
faceta.Oczamiwyobraźniwidziałem,doczegobyłbymzdolny
wramachzemstyzamatkę,LupusaorazPrimusa.Pierwszyrazbyłem
gotów,byodebraćkomuśżycie.NabiurkuAmatazadzwoniłtelefon.
Podniósłsłuchawkę,wciążpatrzącnamnie.
Tak,dziękujęci.Dobrzepowiedziałirozłączyłsię.Musisz
wrócićdodomu,Felisdodał.Floranieczujesięnajlepiej.
Wystrzeliłemjakzprocynakorytarz,bypochwilimknąć
samochodemnajszybciejjakpotrafiłem.Doapartamentudotarłem
pokilkunastuminutach.Wbiegłemdośrodkaiwpadłemprosto
naroztrzęsionąToto.Byłablada,poważnieprzerażona.
Cosięstało?zapytałem,idącdopokoju.Niepokójrósłwemnie
zkażdymkolejnymkrokiem.
Zasłabła.Niebyłobywtymnicdziwnego,alejejkamień…
musisztozobaczyć.
Czułem,jakkrewwmoichżyłachzmieniasięwlód.Patrzyłem
naniebieskąkulkę,którapulsowałabladymświatłem,tracącmoc.Jej
życieulatywałoprzezmojąnieostrożność.