Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
swobodneiszybkiejakptaki.
Gazelenieprzejmująsięludźmibezbroni.KtóregośrazuChen
Zhenwjechałkonnowstado,chcączłapaćktórąśnaarkan
iposmakowaćgazelegomięsa.Alebyłyzaszybkie.najszybsze
nastepie,niedogoniichnajlepszypiesmyśliwski,aninawetwilk.
ChenZhen,zaciąwszykoniabatem,próbowałkilkarazy,alenawet
ichniemusnął.Pędziłyprzedsiebiedługimiskokami,zagarnęły
gowśrodek,apotemrozdzieliłysięizodległościkilkudziesięciu
metrówminęłygozobustron,apotempowtórniezebrawszysię
razem,biegłydalej.Zdumionyizachwycony,mógłtylkostać,
patrzećipodziwiać.
Stado,któremieliprzedsobą,byłośrednie,alezdaniemChen
Zhenaitakzawielkiejaknawatahęliczącąokołoczterdziestu
osobników.Wielerazysłyszał,żewilkitonajbardziejzawzięte
stworzenianaświecie,chciałwięcprzekonaćsię,jakwielkijestich
apetytizawziętość.Ijakradząsobiezesztukąobławy.
Dlawilkówbyłatorzadkaokazja.Poruszałysięlekkoibardzo
powoli;wystarczyło,żekilkakozłówpodniosłogłowyizaczęłosię
rozglądać,awilkirozciągałysiębezruchuwzaroślachinawetbiała
paraichoddechówstawałasięjakbylżejsza.
Gazelewciążzzapałemskubałytrawę,aonispokojnieczekali.
GazeletostraszneszkodnikiszepnąłznówBilig.szybkie
iłakome,patrziledobrejtrawywyjadły.Wszyscywbrygadzie
robiącomogą,żebyutrzymaćtopastwisko,azakilkadnizostanie
zniegopołowa.Jakdojdąinnestada,trawaznikniedokońca.
Wtymrokubardzopadaimożebyćklęskaśniegu.Jeślizabraknie
tegopastwiska,będzienieszczęście.Dobrze,żewilki,zaparędni
wybijąjeiprzepędzą.
ChenZhenspojrzałnaniegozezdziwieniem.
Więcdlategoniepolujesznawilki.
Polujęodpowiedziałstary.Alerzadko.Gdybywytępić
wszystkie,niebyłobyżyciadlastepu.Ajeśliumrzestep,jakmają
przeżyćludzieiichzwierzęta?Wy,Chińczycy,nigdytegonie