Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiedziałtwardo.Iżeciotkizchęciąprzyjęłynaspod
swójdach.Wiesz,cobybyło,gdybysięniezgodziły.
Zerknąłnaścianę,zaktórąspałaNastka.
Wiemwestchnęła.Otyledobrze,żeskoromynie
wiedzieliśmyoistnieniutychGroblowic…
Grobowicpoprawiłautomatycznie.
Siostramachnęłalekceważącoręką.
Skoromyonichniewiedzieliśmy,toonanapewno
teżnie.Nawetgdybycośjejodbiłoichciałanasszukać,
tutajnasnieznajdzie.
Namomentzapadłamiędzynimicisza.Ankanieraz
zestrachemwyobrażałasobie,cobybyło,gdybyonaich
odnalazła.Gdybyniebyłoprzynichtaty,niezdołalibysię
obronić,niepowstrzymalibyjejprzedzabraniem
siostrzyczki…
Nienawidzęjejwarknęła.Nigdyniebyładobrą
matką,ateraznaglesięobudziła,żechciałabywywieźć
NastkędotejcholernejDanii,żebydopełnićobrazek
swojejnowej,idealnejrodziny!
Tojestnajgorszynumer,jakinamdotejpory
wykręciłaprzyznałAntek.
Imówisztoztakimspokojem!niewytrzymałaAnka.
ToprzezniąNastkanieśpiponocach!Toprzeznią
musieliśmynatempakończyćrokszkolny,żeby
tuprzyjechać!Toprzezniątatawyjechałdocholernej
Jordaniinarobotę!Inicniemożenamotym
opowiedzieć,bonadzorujebudowęwojskowegolotniska,
atojestściśletajne!Przecieżnawetniewiemy,wjakim
dokładniejestmieście!Izałożęsię,żewszystkienasze
mailebędącenzurowane!
Antekniespodziewaniewyciągnąłramionaiobjąłnimi
siostrę.WpierwszejchwiliAnkachciałamusięwyrwać,
alemiłobyłopoczućjegowsparcie.
Damyradęszepnął.
Bojakniemy,tokto?rzuciła,próbując
powstrzymaćłzy.Takbardzochciałabympowiedziećjej
prostowoczy,cooniejsądzę.
Wiedziałajednak,żegdybystanęłazmatkątwarzą
wtwarz,pewnieniewydusiłabyzsiebieanisłowa.Tylko