Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtymprzypadkudrugiciospadłnastępnegodnia,kiedy
jeszczenieminęłooszołomieniepopierwszym.Atak
zburzyłpewiennieformalny,alemocnoskostniały,
niestety,izakorzenionyschematmyślowy.Wymiar
sprawiedliwościzakładaapriori,żepopierwszejzbrodni
musiupłynąćpewienczas.Mordercaczujesięnasycony,
wjakimśsensiespełniony.Tymrazembyłozupełnie
inaczej.Niktniewiedziałdlaczego.
InstynktpodpowiadałjednakRomanowi,żeseria,która
rozpoczynasięwtakisposób,nieskończysięzbyt
szybko.Wogóleniewiadomo,czykiedykolwieksię
skończy.Okiemwyobraźnipolicjantzobaczyłślimaczące
sięmiesiącamiśledztwokoszmarporównywalny
zprzewlekłymzapaleniemgruczołukrokowegoalbo
meczempiłkarskiejreprezentacjiPolski.Wieletomówakt
izerostrzelonychbramek.Postronieofiarliczbybędą
rosły.„Żebytylkoporażkaniebyładwucyfrowa”myślał.
„ŻebytylkoniebyłopowtórkizMarchwickiego.Pierwszy
punktodniesieniawtymwyścigustanowiKnychała.
Wyścig?Jakiwyścig?Totakjakbytrójkołowafurmanka
zaprzęgniętawstarąchabetęścigałasięzalfaromeo.Ale
przecieżjeszczeniemampewności,żetoseryjny.Może
tojednaksataniści?”zaświtałomu.„Dorwali
bezbronnegobiedaka,związali,rzucilidojakiejśpiwnicy,
anakońcuukrzyżowaligłowąwdół.Niebyłodoniesień
odemolowaniucmentarzy,aletrzebatosprawdzić”.
Sadowskiznałsatanistę,któryswegoczasutrochę
narozrabiałnakoncerciejednegozeskandynawskich
zespołówdeathmetalowych.Człowiektenmiał
wytatuowanączaszkęnalewymprzedramieniu,apodnią
wielkiznakX.Wsumietedwieskrzyżowanebelkiigłowa
Tyberaprzypominałyniecodwiewielkiekościiczaszkę.
Szykujsięnawizytę,miłośnikupiekła.