Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pananielota.Interesujemniepanadawnaferajna.
Ach,otochodzi.Todawneczasy.Rauwodził
spojrzeniempopodłodze.Zerwałemzmoimikolegami,
bobylizabardzodiabelscy.SpojrzałnaSadowskiego
iwyszczerzyłzębywkrzywymuśmiechu.Namójnos
zanadtowczuwalisięwrolę.IchwalićPanapowiedział,
jakbynaprzekórswojejniesławnejprzeszłości.
Nasuficieprzysiadładuża,upasionaibardzokosmata
mucha,jakbyotępionaupałem.Romekwiedział,żeRau
przezparęlatostroćpał,alenaszczęściespotkałdobrych
ludzi.Natyledobrych,żedziękinimniewylądowałgdzieś
wrowieiżeniewłażąmuterazdousttakietłuste
muchy.
Dawnaferajna,jakbyłpanuprzejmynazwać,
wwiększościstanowijużzagrychędlacmentarnych
robali.Iniebyłamoja.Toraczejjabyłemich.
Nawetniedowidzącydostrzegłby,żegośćcośwsobie
przeżywa,trawijakpółsurowystek.Możewspominał
dawneczasyiludzi,którychdziśmożnazobaczyćjuż
tylkonaczarno-białychfotografiach?
Satanizmdajepoczuciesiły,niestetytylkopoczucie,
możenawetzbytduże.Alejegokwintesencjąjestmoim
zdaniemzbytdalekoposuniętawolność.Człowiekrobito,
cochce,docałkowitejrozwiązłości,awkonsekwencji
dozniewolenia.Niektórzytracązahamowania.
Tewszystkieodwróconekrzyżeikrewzwierząt...Ale
tojużzamną.Odszedłemztamtegoświata,abynie
trafićnatamtenświat.
Zadziwiającotrafnauwagazustbyłegonarkomana.
Narkotyki,jakkolwiekniszczycielskiedlatkankimózgowej,
najwidoczniejniezdołałydokońcazdewastowaćszarych
komórekJanaRaua.