Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dotarłdoniejbezsenstegopytania,skierowanegodokogoś,ktoprzed
kilkomasekundamimógłstaćsiękupkąpotłuczonychkościimięsa.
Dziecko,naokodziesięcioletniadziewczynka,spojrzałananią
przerażona.Miałaotwarteustainieobecnywzrok.Białaczapka
zsunęłasięzjejgłowyiopadłabezładnienaramię,zostawiając
nagłowiedzieckapoturbowanąburzęciemnychwłosów.
–Ja…–Dziewczynkamruknęłapodnosemkilkaniezrozumiałych
słów.Sprawiaławrażeniekompletnieprzerażonejizdezorientowanej.
Jednymzdecydowanymruchemdoskoczyładodzieckaipołożyłajej
dłońnapoliczku.
–Czycościsięstało?!–wykrzyczała.–Słyszyszmnie?
Przerażoneoczyprzezmomentwpatrywałysięwniąwbezruchu,
anastępniedziewczynkapokiwałagłową.
Kobietafizyczniepoczuła,jakzsercaspadajejwielkikamień,
apotemzgłuchymłoskotemlądujewżołądku.
–Możeszwstać?–Położyłaobiedłonienabarkachdziewczynki,
jakbychciaławtensposóbjąpodnieść.
Zdezorientowanedzieckozgięłojednąnogęwkolanie,pochwili
drugą.Wyraźnieszykowałosiędotego,byspróbowaćwstać.
Sprawczyniwypadkupatrzyłananiąznadzieją,jakbyodtego
momentumiałozależećcałejejdalszeżycie.Dziewczynkawsparłasię
ponownienarękachipodniosłazjezdni.Pokilkusekundachstała
nalekkochwiejnychnogach,wciążzczapkąsmętniewiszącą
naramieniu.
–Jesteścała?Niccięnieboli?–pytała,anadziejanato,żecałe
wydarzeniezakończysiębezwiększychkonsekwencji,rosłazkażdą
sekundą.
–Nieboli–odparłocichodziecko.Wydawałosię,żejużwszystko
rozumie,jednaknadalbyłaroztrzęsiona.
Odetchnęła.Powoliosunęłasiępomasceswojegosamochodu,