Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdyamunicjazostałazużyta,Szefdałrozkazdoodwrotu,alenie
musiałtegorobić,bojegoludziesamizaczęlipierzchać.Paruudałosię
dopaśćciężarówki,leczwtedyodszpaleruupiorówoderwałasię
niewielkagrupka,którazadziwiającoszybkodoskoczyładopojazdu.
Ciężarówkaruszyławmomencie,gdykilkażywychtrupówzdołało
uczepićsięszoferkiiprzyczepy.Ludziewkabiniewrzeszczeliibili
rękami,próbującpozbyćsiębalastu.Kierowca,któremutrupiaręka
namomentzasłoniławidoczność,wjechałzimpetemwgrupę
kolegów.Paruznichzginęłozmielonychkołamiciężarówki,paru
innychzostałociężkorannychiterazwilisięnaziemi,czekając
ostatecznegouderzeniacmentarniaków,jakconiektórzyzaczęli
nazywaćtamtych.Ciężarówkauderzyławkońcuwdrzewo.Kołaprzez
chwilęmieliływmiejscu.Potemzatrzymałysię.Kierowcasiedział
nieruchomo,opierajączakrwawionągłowęokierownicę.Pozostali
wyskoczylizkabiny,aleniebyliwstanieporuszaćsięszybko.Tamci
sprawializatowrażenie,jakbyzkażdąchwiląbyliszybsi.Dopadli
rozbitkówzciężarówkiipożarliich.Pożółkłezębywbijałysięwciała,
ogołoconeztkankiszczękikłapałyjakkołatki.Trupysyciłysię
świeżympokarmem.