Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
krzyczy,woławniebogłosy,wzywapomocy,ratunku,atamciotaczają
gęstymkręgieminiekiedyspomiędzyciężkichbuciorówispodni
wyposażonychwlicznekieszenieukazujesięcośjasnego.Tobyłyuda
Zuzki.Łukaszjęknął,bostraszniebolałagogłowa.Oblizałwargi
istwierdził,żeopuchniętejaknapompowanadętka.Mimo
topodniósłsięiskierowałdosamochodu.Usiadłzakierownicą
niezauważony.Wstacyjcewciążtkwiłkluczyk.Łukaszostrożnie
wrzuciłbiegiwłączyłzapłon.Silnikzadziałałbezzarzutu.Wówczas
chłopakpuściłsprzęgłoijednocześniemocnowcisnąłgaz.Auto
wystrzeliłowkierunkuludziwkolorzekhaki.Ci,którzystalizbrzegu,
zostaliuderzeniprzodemsamochoduiodrzuceninabokiiwgórę.
Ciałapoupadałynaziemięjakbezwładneworki.Łukaszwyhamował
tużprzedrozchylonyminogamiZuzki.Myślał,żeudamusięzabrać
iodjechać,alepomyliłsięwrachubach.Byćmożezresztąwcalenie
miałtakiegozamiaruimyślałjedynieotym,żebypozabijaćjak
największąliczbęzłychludzi,którzyrobilizdziewczynązłerzeczy.
Dwóchczytrzechżołnierzy(wyglądalimuraczejnapartyzantówalbo
bandytów)podniosłosięipozbierałokarabinyzziemi.Odrazu
wycelowaliwniego.Wrzuciłwsteczny,chowającsięzadeską
rozdzielczą.Kulesiekłyprzedniąszybę,reflektoryipokrywęsilnika.
Świstałytużnadjegogłową.Naglepojął,żeniemaszansuwolnić
Zuzkiijedyne,comożezaryzykować,toucieczka.Ucieczkadawała
mumożliwośćzawiadomieniakogotrzebaotym,cotusiędzieje.
Jeszczerazwrzuciłjedynkęijeszczerazruszyłzimpetemprzed
siebie.Niewidziałdobrze,gdziejedzie,alekątemokazauważył
jednegozludzikolorukhakiodskakującegoodpojazdu.Kulewciąż
gwizdaływokółgłowychłopaka,asamochódzacząłniebezpiecznie
rzęzić.Oddalałsięjednakzkażdąsekundąodstrefyzagrożenia.Mimo
toŁukasznieprzestawałpochylaćniskogłowy.Dopierogdyujechał
dobrepółkilometra,nieznaczniepodniósłizobaczyłwewstecznym
lusterku,żedrogazanimjestpusta.Byłbezpieczny.Przynajmniej
narazie.
Włączyłradio,alenakażdejczęstotliwościsłychaćbyłotylko
jednakowyszum.Jednak,gdyprzesunąłpotencjometrnaTrójkę,
usłyszałniewyraźnygłosspikera.Głosbrzmiałpoważnie,jakby
relacjonowałuroczystościpogrzebowejakiegośważniaka.