Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podejrzewałaniczegozłego.Jużjakiśczastemuprzestałaspodziewać
sięczegokolwiek.Wprawdziedelegacjamężatrwałajużtrochęzbyt
długo,nawetjaknaniego,apukaniedodrzwinieoznaczałojego
powrotu,boStefanWiteckiniemiałwzwyczajupukaćdodrzwi
własnegomieszkania.Inawetkiedywdrzwiachujrzałapolicjanta
ipolicjantkę(byłaniewiarygodnieniska,jakdziesięcioletniedziecko),
pomyślała,żetopewniejednaztychrzeczy,októrychopowiadasię,
kiedyniemajużinnychtematówdorozmów,otchoćbyjakaśakcja
prewencyjnatypu„bądźczujny,gdysąsiadaniemawdomu”.Alenic
ztychrzeczy.Małapolicjantkazapytała,czyStefanWiteckitojej
mąż,akiedypaniLidiazuśmiechem(choćgasnącym)potwierdziła,
wyrecytowała(wwyobraźnipaniLidiawidziałanaszkolnej
akademii)informacjęoznalezieniujegozwłokwiszącychnadrzewie
wlesie,jakieśsześćkilometrówodmieszkaniawliniiprostej.
Policjant(twarzniedozapamiętania,nawetgdybysięchciało)
poruszyłsięczujnie,jakbyspodziewałsięwybuchurozpaczy,ale
spostrzegł(zpewnymrozczarowaniem,bojegoobecnośćokazywała
sięniepotrzebna),żekobieta,którejprzynieślitragicznąwieść,ani
myślipłakać,aniinnetegotypu.Poprostustoi,zoczamiotwartymi
isuchymi,zustamimożelekkozaciśniętymi,alejednakopanowana,
jakbyotworzyładrzwiprzedjakimiś„jehowymi”.
Dziękujępowiedziała,bonieprzyszłojejdogłowynicinnego.
Ijeszczetylko:Coteraz?
Topytaniezabrzmiałojużlepiej.Byłowystarczającobezradne,
biorącpoduwagęsytuację.AprzecieżLidiaWiteckadoskonale
wiedziała„coteraz”.Wiedziała,żeotootworzyłsięprzedniąnowy
świat,naktórymbędziesama,absolutnieiidealnie,jaktylkosobie
możnawyobrazić.Itamyślnapełniładziwnymspokojem.Dopiero
późniejprzyszedłżal.JednakniezpowoduśmierciStefana,
bocomożnaporadzićnaśmierć,którabyła,jestibędzie?Lidia
Witeckażałowała,żeniemogłasamaodegraćsięnamężuzato,
żeprzestałkochać,żeśmierćsprzątnęłagojejsprzednosa,zanim
ona,wkońcużona,wymyśliłacokolwieksensownego.Jeszczekiedy
żył,zdarzałosię,żezadawałasobiepytanie:„jakdługomożetrwać
koszmar?”,bowyobrażałasobiekoszmarjakocośwrodzajuodcinka,