Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
7
Zośkajestem.
Paweł.
Cześć,Paweł.JedenzmoichdziadkówbyłPaweł.
Gdybymmiała,nazwałabymtaksyna.ZarazpoRyśku,
MarianieiTadziku.Gdybyoczywiścieojciecwyraził
zgodę.Aletylusynówprzecieżmiećniebędę.
RozmawializZośkąotym,jakanapewnobędzieich
córka,jakąchcieli,żebybyła,takawyjątkowa.Innaniż
wszyscy,niżwszystkiedziewczynkiświata.Taki
antykanon.Jedynawswoimrodzaju,nietypowa,może
nawetwybitna.Perła,perełka,jednorożec.Iżeniebędą
kupowalijejmasyzaśmiecającychmieszkanie
pierdołowatychzabawek.Takichplastikowych,
kolorowych,októresięwszyscypotykają.Niedlaniej
takiebadziewie.Onabędzienadwyrazmądrainadwiek
dojrzała.Żadnychfalbanek,różdżek,diademów,
diamentówikoron.Żadnegoróżu.Będziesiębawiła
trawą.Liśćmi,ziemią,patykami.Żadnychidiotycznych
piosenekibajek.Będziesięwsłuchiwaławwiatr.Dużo
powietrza,dużosłońca.Przecieżdziecipotrzebująciepła.
Jaknajwięcejkontaktuznaturą,jakkiedyś.Kiedyśdzieci
byłymądrzejsze,kiedyśtak...Będziesiękrzątała
pokuchni,plątałapodnogami,pełzałapoprzedpokoju,
bujałasięnahuśtawce.Napewnobędziesiębujała.
Będziemiaładoskonałysłuchmuzyczny.Słuchabsolutny.
Będziemiaławszystko,czegoniemieliśmymy.
Będziewszystkim.Czymmynigdyniemogliśmybyć.