Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
10
Dopociąguwsiadłazwielkimplecakiemzestelażem,jak
zeskorupą,zcałymswoimdomemnaplecach,jakżółw.
Wagonnumerdwa.Miejsce043,przydużymstole.
Naprzeciwniejmasywnakobieta.Grubapanizwielkimi
jakuDumbauszami.Sweterzpingwinkiem.Pingwinek
wszaliku,wczapceMikołaja.Panizkluczemnasmyczy
dyndającymuszyi.Zbokudziewczynaotwarzykucharki
iwłosachjakzfilcu.Jakwalonkilubprzedwojennykoc.
Itagłowausianadredamisprawiaławrażeniedwukrotnie
większej,niżwskazywałabynatodrobnaoliwkowatwarz.
Poddługądzianinowąspódnicąwkolorzemusztardykryły
siędługie–widaćbyło–nogi.Zmechaconamusztarda,
upstrzonakuleczkamigorczycy.Apodrugiejstronie
kobietaubranawefluorescencyjnypulower,zrowkiem
nadekolcie.Piersidorodne,jakdwazdrowowypieczone
bochny,oddzielonepaskiemodtorebki.Itapara
stojącychnastolatków,odktórychostrodajepapierosem.
Widać,żesiękochają,wszyscywidzą.Ichpostawione
wpionciałaprzywierajądosiebie.Jejszczupładłoń
zuczuciemopadanajegopośladek.Patrząnasiebie
zczułością.Onacośmówi,onsięśmieje.Ijeszcze
takobietakołopięćdziesiątki,włosprosty,gładki,ubranie
eleganckie.Itakbardzokaszle.
Ściągnęłakurtkę,zerknęłanabilet,nakobietę,nabilet,
nakurtkęnawieszaku.Przełożyłamonetyzkieszeni
dotorby,kieszenietrzebaopróżnić,zanimsiękurtkę
powiesi,bonigdyniewiadomo.Przysobielepiejtrzymać,
przydupienosić,żebyniegwizdnęli.
–Jajednakgdzieindziejusiądę.Ktośprzyjdzie,towrócę
–powiedziałazuśmiechem.
Alewcalejejniebyłodośmiechu.Podpachąkurczowo
trzymałaściągniętezwieszakabambetle,torbę,
tekturowykubekzkawąiszalik.Kobietanieufnie
odwzajemniłauśmiech,alejużwiedziała.IBosa
wiedziała,żebytemugrymasowinieufać.Zrobiłosię