Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
komputer.RedagowałemwiadomościwLasProvincias,
drugimcodozasięgudziennikunawschodzieHiszpanii.
Tolatoprzypominałopiekło,nietylkozpowodużaru
wprawiającegoulicęwotępienie,aletakżeprzez
otaczającychmnieludzi,którzyzdawalisięprzechodzić
samychsiebie.Amożetojaprzekraczałempewne
granice?Napoczątkulatapodjąłemdecyzjęopozostaniu
wgazecie.Wtensposób,piszącdorubrykikryminalnej,
samwydałemwyroknaswojąkarierę.Płacono
miwkońcuniewiele.Ledwowystarczałonażycie,
opłaceniefakturiweekendowenałogi.
NaprzekórliniidziennikasłuchaliśmyradiaCadena
Ser.Wprawiałoonowdobrynastrójmoichszefów,
podstarzałychrewolucjonistów,którzynajwidoczniej
szukaliprawdypodbiurkiem.Niewielemnie
toobchodziło.Prawdęmówiącgówno,alemiałemjuż
dośćsłuchaniaprezenteraGabilondo,nudziarzazinnej
epoki.Mójszef,Ortiz,byłstarym,łysiejącym
chudzielcem.Nosiłkoszulewkratęimiałwąsypożółkłe
odpaleniaczarnegotytoniumarkiDucados.Ortizbył
redaktoremnaczelnym,biednymcudakiemwiodącym
szczęśliweżycie.
Wszyscywredakcjibyliśmyindywidualistami,
jedynymiwswoimrodzaju.Aleprzecieżwłaśnie
otochodziłowtymzawodzie.Natympolegałjegourok.
Zakażdymrazem,kiedyodbierałemtelefon,nadrugim
końculiniijakiścwaniakalbowrzeszczał,albomówił
ściszonymgłosemzakompleksionejosoby,próbującej
uchodzićzaświatowca.Niktznasniezdawałsobie
sprawy,żeredakcjabyłabramądopiekła.
Więccotakibystrzakjakjatamrobił?Topytanie
zadawalimiwkółkorodzicepodczastradycyjnej
comiesięcznejrozmowytelefonicznej.Niebylizemnie
dumni,tofakt.Irytowałoichrównieżto,żezajmowałem
odziedziczoneprzezojcamieszkaniepociotce.
Zaniedbanaklitkazalatywałastarościąipowojennymi