Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tochlebaniebędzieiżebymsięprzyzwoitejpracy
trzymał.Niemogęzwrócićsiędoojca,niemamowy!
Musibyćinnewyjście!
Cioteczkarozłożyładłoniewgeściebezradności.
Noto,mójkochany,albowóz,alboprzewóz!Decyduj,
czyprzyjmujeszpropozycjęstarejciotki,czywracasz
nagarnuszektatusia!
Teżmiciociapropozycjęzłożyła!Pedroobruszyłsię.
Ciechocinek,niechtoszlag!
Wyrażajsię,Piotrusiu!Cioteczkapogroziłapalcem
zcierpkimuśmiechem.Nielubięinieakceptujętakiego
słownictwawmoimdomu.AdoCiechocinkajadęja.
Tywtymczasiemiałbyśzaopiekowaćsięmieszkaniem...
Pedrozastrzygłuszami.
Zaopiekowaćsięmieszkaniem?powtórzył
podniecony.
Tak.Podlewaćkwiaty,wyjmowaćzeskrzynkipocztę,
zmywaćgołębiegówienkazparapetów.Takierzeczy.
Krewnawyliczałanapalcachobowiązki,któremusiałby
wykonywać.Ioczywiście…
Pedrobezceremonialniewszedłjejwsłowo.
Zgadzamsię!wykrzyknął.
Starszapaniuśmiechnęłasiępromiennie,wygodniej
rozsiadławfoteluizzadowolonąminąsięgnęła
popowieśćodłożonąnapobliskistolik.Otworzyła
wmiejscuzaznaczonymzakładkąipoprawiłananosie
okularywcienkich,srebrnychoprawkach.
Cieszęsię,żedoszliśmydoporozumienia
wymruczała,pochylającgłowęnadksiążką.
Pedrorównieżsięucieszył.DziękipropozycjiCioteczki
zKotemzyskałcennyczas.Niemusiałsiępałętać
pokanapachiamerykankachwciasnychmieszkankach