Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlatego,żemożnakomuśzrobićkrzywdę.
Aleprzecieżdlategorzucasięklątwy!zdziwionapodniosła
namatkęzieloneoczy.Żebykomuśzaszkodzić!
Komu?
Komuś,ktonasskrzywdził.
Ktościęskrzywdził?
Nonie…odpowiedziałapodłuższymnamyśle.Alelepiej
wiedzieć.Naprzyszłość.
Zemstaniejestdobra.Możnaprzesadzić!
Jakto?
Możnaprzesadzićpowtórzyładobitnie.Nieróbtegonigdy!
Możewrócić!Dociebie!pochyliłasięnadcórką,patrzącjejprosto
woczy.Kiedyś,jakbyłamdzieckiem,takimjaktyteraz,pewna
kobietarzuciłaklątwęnadrugą…
Dlaczego?
Niewiadomodokładnie,alezpewnościąniebyłotonic
takiego…
Nictakiego?dziewczynkaprzełknęłagłośnoślinę.
Nictakiegookropnego,cousprawiedliwiłobystrasznązemstę,
borozpętałosięprawdziwepiekło.Takobieta,naktórąrzucono
klątwę,szybkozmarła,apotemzaczęliwymieraćwszyscyczłonkowie
jejrodziny,sporejrodziny…dodałaznaciskiem,siadającprzystole
naprzeciwkoLenorki.Nie!pokręciłagłowąprzecząco
wodpowiedzinaniemepytaniewoczachcórki.Niebyłożadnej
zarazywmieście.
Ico?Umarliwszyscy?szepnęładziewczynka.
Wielu.Zbytwielu.Samamściwakobietabyłaprzerażona,