Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wrzynająmisięwżebra.Chybaznikimniejechałamtak
szybko.Wgłowiemamtylkojedno:zginiemy.
Arontylkosięśmieje,patrząc,jaksiękulęizamykam
oczy.Kręcimisięwgłowieichybazarazzwymiotuję.
Myślę,żezaraznapewnobędziemymusielisię
zatrzymać,asiłaodrzutuwmomenciezahamowania
będzietakduża,że…
Nojuż,możeszotworzyćoczy.Jesteśmynamiejscu.
Jakośmuniewierzę,ledwouchylampowieki,żeby
zobaczyć,gdziejesteśmy.Ifaktyczniepodsamąszkołą.
Chybaniebyłotakźle,co?Znowusięuśmiecha.
Cotujesttakiegozabawnego?!
Nienawidzęcię!!!Jesteśpopieprzonymdupkiem,jeśli
jeszczerazmnietkniesz,toniezawahamsięprzedtym,
żebycięzgłosićpolicji.
Icoimpowiesz?Żeszłaśśrodkiemulicy,ajacię
uchroniłemprzedpotencjalnymwypadkiem?
Jegospojrzenieemanujechłodnymspokojem,
azarazempewnościąsiebie.
Nieodpowiadam,tylkowysiadamitrzaskamdrzwiami.
Dodzwonkazostałomijakieśpięćminut,więcspieszę
się,abywejśćdośrodka.Niestety,wiemjuż,żebez
komentarzysięnieobejdzie.Wczorajtylkotrzymałam
gozarękę,adzisiajwysiadłamzjegosamochodu.Czy
onjestjakimśbogiemwtejszkole?Najwidoczniejtak.
Podchodzędomojejszafkiibioręksiążkinamatmę,
kiedyzauważam,żestoiprzymnietenpajac.
Coznowu?Wzdychamostentacyjnie,bomyślałam,
żemojaprzygodaznimnadzisiajjużsięzakończyła.
Słuchaj,pomyślałemsobie,żeskorotakcisię
podobałanaszawspólnajazda,możechciałabyś
topowtórzyć?Moglibyśmyzahaczyćdzisiajwieczorem
omójdom,araczejomojąsypialnię,co?Bawisię
moimiwłosami,więcłapięjegodłoń,któranawetnie
drgnie.Dlaczegomusibyćtakisilny?
Popierwsze,niedotykajmnie,podrugie,czegonie
zrozumiałeś,kiedymówiłam,żezgłoszęciępolicji?Apo
trzecie,spieprzaj.Wyraziłamsięwystarczającojasno?