Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odkądpojawiłsiętenpajac,naglewszystkozaczęłosię
sypać.Clairesięnieodzywa,chociażdzwoniłamjuż
zdziesięćrazy.Niewiem,cootymwszystkimmyśleć.
Biegamjeszczegodzinęwumiarkowanymtempie,
poczymwkońcuwracam.Dzisiajnaprawdędałamsobie
wkość,alepotrzebowałamtego.
Bioręszybkiprysznic,apotemidędopokoju.
NamoimłóżkusiedziClaireipatrzynamniezłowrogo.
Hej,dzwoniłamdociebiemówię,nacotylko
przewracaoczami.
Wiem.
Niebyłocięwszkole,cośsięstało?
Nic,poprostuwolałamzostaćwdomu.
Czemu?
Atak,odreagować.
Nibyco?
To,żekręciszzAroneminawetnicmiotymnie
powiesz.
Niekręcęznim,pozatymskądtenpomysł?
Całaszkołajużwie,wszyscywidzieli,jakwysiadałaś
zjegoauta,iwdodatkuprzystawiałsiędociebie
naprzerwie.
Tozwykłydupek,którychcezwrócićnasiebieuwagę,
chwilowostałamsięjegocelem.Zarazmusięznudzi.
Niewydajemisię.Nigdyjeszczenieprzystawiałsię
dożadnejdziewczyny,tylkoonedoniego.
Naprawdęmnietonieobchodzi.Powiedzmilepiej,
dlaczegonieodbieraszodemnietelefonów,apotem
przychodzisztuzpretensjamiiwypytujeszmniejak
najakimśprzesłuchaniu.
Nigdycitegoniemówiłam,aleAronodzawszemisię
podobał.
Czyjasięprzesłyszałam?
Nie,toprawda.
Aleprzecieżwiesz,jakionjest,jakcośmusięnie
podoba,odrazulecizpięściami,jestniebezpieczny.
Mamtogdzieś,odebrałaśmifaceta!
Nikogocinieodebrałam,pozatymnigdymiotymnie