Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Októrejzaczynająsięwykłady?zapytała.
Zagodzinę.Więcmożespacerbrzegiemmorza?
Kiwnęłagłową.
Spacerowali,rozmawiali,śmialisię.Ispóźnilinawykładpół
godziny.
Jaktakdalejpójdzie,tonasstądwywaląszepnęładoWojdara,
kiedysiedzielijużwauli.
Stefaniastarałasięskupićnasłowachwykładowcy,jednakczuła
nasobiewzrokKrzysztofa.Odwróciłasięwjegostronę.
Onuśmiechnąłsiędoniej.Aonasięspeszyła.Przyglądałjejsięztaką
intensywnością,którawprawiaczłowiekawzakłopotanie.
Tegowieczoruumówilisięnakolacjęwrestauracjihotelowej.Padał
deszcz,więcpostanowili,żezostanąwhotelu.
DwiegodzinyprzedkolacjąStefanianalaładowannywody.Leżała
kilkaminutwciepłejkąpielibezruchu.Kiedyzniknęłyostatnie
bąbelkipiany,namydliłasię,poczymopłukałaiwyszłazwanny.
Wytarłaciałopuchatymręcznikiem.Stanęłaprzedlustremispojrzała
nasiebiekrytycznymwzrokiem.Piersistraciłyswojąjędrność,
nabrzuchumiałakilkarozstępów.Nogiwciążmiałaniezłe.
Uśmiechnęłasiędoswojegoodbiciawlustrze,poczymwtarławciało
balsam.Owiniętaszlafrokiemwyszłazłazienki.Otworzyławalizkę.
Nieprzywiozłazesobązbytwielurzeczy,aleprzezorniezapakowała
błękitnąsukienkę,któranadawałasięnawyjście.Najpierwwłożyła
bieliznę,potemhalkęwyszczuplającąisukienkę.Potemprzyszłakolej
namakijaż.Rzadkosięmalowała,alenaspecjalnąokazjęchciała
ładniewyglądać.ChciałauchodzićwoczachKrzysztofazaatrakcyjną
kobietę.Nałożyłapodkład.Perłowycieńnapowieki.Rzęsy
pociągnęłamaskarą.Ustapomalowałaszminkąwkolorzeburgundu.
Gdyjużbyłagotowa,przeczesaławłosy,anaszyjęzałożyłasrebrny
wisiorekwkształcieczterolistnejkoniczynki.Wyszłazpokoju
zadowolonazkońcowegoefektu.
Wojdarczekałnaniąprzywindzie.
Wyglądaszpięknieskomplementowałją.
DziękujęStefaniapoczuła,jaksięczerwieni.
Przypatrywalisięsobie.Krzysztofrównieżwyglądałprzystojnie
wstalowejkoszuliispranychdżinsach.
Toco,idziemy?wskazałrękąwkierunkusali.
Idziemy.