Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wBarwinachodrzekłazdenerwowanaJulka.
Kobietaznowupowtórzyła:
JestpaniżonąpanaArturaSkrockiego,prawda?
Jestemjegobyłążoną,rozwiedliśmysiękilkalat
temu.Utrzymujemyjednakkontakt,bonaszsynmieszka
znimwHolandii.
Urzędniczkapowtórzyła:
Nowłaśnie,paniGertrudapowiedziałaoswoim
jedynymwnukuArturze,powiedziałagdziemieszka,
toznaczynieznałaadresu,tylkonazwęmiejscowości.Nie
wiedziałamjednak,żepanimążmieszkawHolandii.
Dlategoznalazłamtylkopanią-powiedziała.
BabciaArtura?Julkęzamurowało.Arturnigdyoniej
nieopowiadał.Zawszemówił,żeniktzjegorodzinynie
mieszkawPolsce,rodzicenieżyją,innychkrewnychnie
znał.Julcewystarczałotozupełnie,nigdyniedopytywała
ożadneszczegóły.Aterazpojawiłasięjakaśbabcia
Gertruda.
Powiedziaładokobiety:
Mywzasadzieniejesteśmyjużrodziną,byłymąż
ponownieożeniłsię,obecnienaszsynznimmieszka.
Więcchybajaniemuszęopiekowaćsiępanią…
Aletapaninikogoniema.Jestzupełniesama,aprzy
tymtakauparta.Niechcemieszkaćwdomuopieki
społecznej.Powiedziała,żeumrzeusiebie…Tongłosu
kobietybyłłagodny,proszący.
Niemogęjechaćtakdaleko.Tutajmampracę,
mieszkanie.Nie,niedamrady!Pozatymniechcę
powiedziałaJulkairozłączyłasię,nieczekając
naodpowiedźurzędniczki.
Zdenerwowanaudałasiędopomieszczenia,wktórym
pracownicyurzędupalilipapierosy.Śmierdziałownim
tytoniem,szczypałowoczy.Julcejednaktonie
przeszkadzało,chociażnacodzieńniepaliła.Nakrześle
siedziałkolegazsąsiedniegopokoju.
Poczęstujemniepan?zapytała.
Zdziwiony,bowiedział,żeniepali,dałjejpapierosa,
marnejjakości,zprzemytu.Dymgryzłwoczyigardło,
leczzdenerwowana,zaciągałasięrazporaz.Myślała