Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomogłajejwtrudnychchwilach.Przyjaźniłysię,często
sięspotykały.Bożena,trochęmłodszaodJulki,była
mężatkązprawiedorosłymidwomasynami.
Jejmążpracowałjakokierowcatira,więcBożenamiała
dużoczasu.
Częstospędzałygorazem,naploteczkach,
nazakupach,czasemwkinie,rzadziejwrestauracji.
Właśniewróciłamdodomu,trochęsięogarniam,ale
jakmaszczas,towpadajnaherbatę!powiedziałaJulka
mającnadzieję,żeprzyjaciółkaodwiedzi.Potrzebowała
komuśopowiedziećoostatnichdniachspędzonychna
Mazurach.
Notozarazbędę!Bożenynietrzebabyłodługo
namawiać.NieminęłopółgodzinyiJulkausłyszałagłośne
pukaniedodrzwi.Bezpytania„ktotam?”otworzyła,
wiedząc,żetojejekspansywnaprzyjaciółka.Stała
wproguzbutelkąwina.Julkazaprosiładośrodka
iobserwowała,gdyzdejmowałapłaszcz.Bożenabyła
wysoką,szczupłąblondynkązkrótkimiwłosami,zdużym
poczuciemhumoru,odważnawkontaktachzinnymi
ludźmi.Ubranawobcisłedżinsyiczerwonysweterek,
sprawiaławrażeniebardzoatrakcyjnejkobiety.Popatrzyła
naJulkęipowiedziała:
Cośzmizerniałaśnatymwyjeździe.Opowiadaj,
cotamustaliłaś!
Siadływsalonienakanapie.Julkawyciągnęłakieliszki
dowina,zrobiłaherbatęijednocześnieopowiadałajej
oTrudzie,omałymdomkupodlasem,otymjakArtur
odniejwyjechał,ojejsamotności.Bożenasłuchała
wmilczeniu,anakoniecwypowiedziałatylkojedno
słowo,wbardzodobitnysposóbwyrażającsięoArturze.
Julkaprzyznałajejrację,niewiedząccoinnegomożna
byłoonimpowiedzieć.
RozmawiałaśpopowrociezBarwinzArturem?
zapytałanakoniec,aJulkapotrząsnęłaprzecząco
głową.
Cośty,ondomnieniedzwoni,nieinteresujesię,czy
dotarłamdoTrudy,jakonasięczuje,czywogóleżyje.
Wieszco,Julka,jamyślę,żeonchybaniemaodwagi