Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aonaznowuswoje.Wkońcujakośuspokoiłasię,
zamilkła,aJulkawykorzystałasytuacjęirozpakowała
telefon.Włożyładoniegokartęispokojniezaczęłababce
objaśniaćjakmaodebraćrozmowę.Truda,początkowo
obrażona,niesłuchała.Pochwilizaśminajejzłagodniała
izaczęłazerkaćnatłumaczącąJulkę.Okazałosię,
żebardzoszybkoprzyswoiłasobieodbieranietelefonu,
zczegoucieszyłasięniezmiernie,aJulkachybajeszcze
bardziej.Dużotrudniejbyłojejzrozumiećjaknawiązać
połączenie.Wkońcu,pokilkunastunieudanychpróbach,
poprawniezadzwoniła.
No,tomababciatelefonimożeterazdomnie
dzwonić,kiedytylkozajdziepotrzeba!Julkazakończyła
zabawęztelefonemipowiedziałaTrudzie,żebędzie
robiłageneralneporządki.Babkaznowuwpadła
wpopłoch,alemłodakobietaniedałazawygraną.
Posadziławygodniewfoteluwjejgościnnympokoju,
daładorękigazetę,asamazabrałasięzasprzątanie.
Trwałotodobretrzygodziny,alewkońcuuporałasię
zrobotą.Odkurzała,myła,wycierała.Niebyładokońca
zadowolonazefektówswojejpracy.Chciałauprać
pościel,kapęzłóżka,firanki,aleokazałosię,żestaruszka
niemapralki.Miałałazienkę,przerobionązestarej
spiżarni,która,pomimoskromnegowyposażenia,byładla
seniorkiogromnymudogodnieniem.Zapytanajak
funkcjonujebezpralki,powiedziała,żedotejporyjakoś
sobieradziła.CzasamipomagajejcórkaElzy,zabierając
brudnąbieliznędopraniawswoimautomacie.
Babciu,cieszęsię,żemasztutyluprzyjaciół,żechcą
pomagać,alemożepomyślimyojakiejśpralce?
zapytałaJulkanieśmiało,bojeszczeniezapomniała
oporannejakcjiztelefonem.Babkajednakkategorycznie
odmówiła.
Dziewięćdziesiątlatżyłambezpralki,
tozpowodzeniemmogębezniejumrzeć!Zakończyła
rozmowęTruda.
Julkapostanowiła,żenarazieniebędziepodejmowała
tegotematu.Niechbabciaoswoisięztelefonem.
WduchuznówzaklęłanaArtura.