Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Grzecznadziewczynkapowiedziałizabrałpusty
talerz.Odniósłnaczyniadokuchni,wziąłbutelkęwina
iuzupełniłpustejużkieliszki.Będzieszbłagała,żebym
przestałszepnąłjejdoucha,poczymdelikatniewnie
ugryzł.
Wzięłaodrazukieliszekdorękiiwypiłajego
zawartośćduszkiem.Byłataknapalona,żeniepotrafiła
jużwysiedzieć.Czuła,żenogijejsiętrzęsą.Odłożyła
pusteszkłonastolikicichutkojęknęła.
Chodźtu.Toniebrzmiałojakzaproszenie,tylko
rozkaz.
Wstaławięcposłusznieiruszyławjegostronę.
Nieważnebyło,kimnacodzieńijakimająstosunek
dowieluspraw.Liczyłysiętylkomomenty,wktórych
ondominował,aonabyłajego.Lubiłato,niesamowicie
podniecałfakt,żenicodniejniezależy,żektośmanad
sytuacjąinadniąpełnąkontrolę.Pewniedlatego,żepoza
życiemerotycznymtoonamusiałatrzymaćzawszerękę
napulsie.Przynimjednakjedyne,comusiała,tosłuchać,
atojejbardzoodpowiadało.
Złapałzarękęidelikatniepociągnąłwswojąstronę.
Stój,chcęcisięprzyjrzećpowiedziałjużspokojnym
głosem.
Siedziałwygodnierozłożonynakanapie
iobserwował.Staławięcprzednimbezradnie,błądząc
wzrokiempopokoju,bojegospojrzeniewyjątkowo
peszyłotegowieczoru.
Wpewnymmomencie,mniejbądźbardziejcelowo,jej
wzrokzatrzymałsięnawysokościjegopaskaodspodni.