Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żelubi,jaksiętakdoniejmówi.
Zdawałasobiesprawę,żeniełatwomuprzychodzi
wypowiadanietakichalbopodobnychsłówwkontekście
jejosoby.
Chcę,żebyśsięzemnąpieprzyłjakzwłasnądziwką.
Otak,malutka,właśnietakzrobiępowiedział,
poczymzwiązałjejdłoniepaskiem,któryjeszczeprzed
chwiląmiałnasobie.Ściągnąłspodnieistałprzednią
wsamychbokserkach.Dianacałąswojąuwagęskupiła
najegosterczącympenisie,któregopragnęłamieć
wustachiwsobie.Niebyłapewna,czegopożąda
bardziej,alemimowolniesięoblizała.Przyglądałsięjej
całyczas,niemusiałananiegopatrzeć,abytowiedzieć.
Jejdłońruszałasięcorazszybciej.Zdezorientowana
otworzyłaoczyizdałasobiesprawęztego,
żewspominającostatniespotkaniezKamilem,zaczęła
sięmasturbować.Lekkospeszonaprzerwała,alepoczuła,
żejejciałopragniewięcej.Spożytyalkoholspotęgował
podniecenie.
Niezwlekającanichwilidłużej,podeszłaszybko
dokomody,wyciągnęłamałepudełkoiułożyłasię
wygodnienałóżku.Wróciładozabawynierobiłatego
rzadko,doskonalejużwiedziała,jakszybkowrócić
domomentu,wktórymprzerwała.Kiedypoczuła,żejest
jużbardzomokra,sięgnęłapopudełko.Nieprzerywając,
wyciągnęławolnądłoniąmasażerłechtaczkinie
przypuszczała,żesiętakpolubiztymmałym
urządzeniem.Odrazuustawiłanajszybszytryb
iprzyłożyłagodomokrejcipki.Drugąrękąbawiłasię
sutkami.Poślinionewcześniejpalcenajejtwardych