Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powino,zamieszałamciemnoczerwonypłynwkieliszku,
anastępniezapytałam:
Spotykałeśsięznamiobiema,Jayden?
Uśmiechnąłsiękrzywo,przeskakującspojrzeniem
międzymnąaswojądrugądziewczyną.
Cóż,obieniepotrafiłyściezaspokoićmoichpotrzeb.
Złaodpowiedź.
Oburzona,wpadłamnaświetnypomysł.Uniosłam
kieliszekiwylałamjegozawartośćnaidealnąfryzurę
chłopaka.
Jaydensięwyprostował,prychnął,alezamiastpatrzeć
namnie,spojrzałnadziewczynępomojejprawejstronie.
Hej,wiesz,żemiprzykro,prawda?
Toniepowinnomiećznaczenia.Itakminanimnie
zależało,aleto,żenamoichoczachwybrałją,sprawiło,
żemojeopanowaniezaczęłosięsypaćpodwpływem
wściekłości.Dziewczynaprzysunęłasiębliżej,aja
obróciłamsięnapięcie,chwytajączatorbęzkrzesła,
żebyniepatrzeć,jakłykajegokłamstwa.
Obyszybkoposzłaporozumdogłowy,boniebyło
mowy,żebytenchłopaksięzmienił.Wstrzymałam
oddech,byzapanowaćnadsobą,gdypospiesznie
wychodziłamzrestauracji.Pragnęłamstamtąduciectak
bardzo,żemojeciałowibrowało,napędzane
wszechogarniającympoczuciemwstydu.Szłamjednak
pewnymkrokiemzpodniesionągłową.
Chciałam,byJaydenmartwiłsiętym,jakdobrze
tozniosłam.Bywiedział,żemnietonieobchodzi.
Musiałamsiętylkostądwydostać.
Pokilkukrokachwyszłamzrestauracjinaciepłe,letnie
powietrze.Nawetwnocywilgoćsprawiała,żeubrania
kleiłysiędoskóry,natomiastloki,którestarannie