Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naniąipojegoszyizacząłwspinaćsięrumieniec.
Poczułamuciskwżołądku,kiedypołożyłarękęnajego
ramieniuiprzeczesałajegojasnewłosypalcami
zpomalowanyminaczerwonopaznokciami.
–Myślałam,żewróciszdopierowniedzielę–syknęła
doniego.
PrzystojnątwarzJaydenawykrzywiłapanika.Zimny
dreszczrozprzestrzeniłsiępomoimciele,wędrując
odsercawdółramionażpokoniuszkipalców.Mocniej
chwyciłamkieliszekzwinem.Topomyłka,prawda?
Tomusiałabyćpomyłka.Jaydenbyłmoim…Cóż,może
niebyliśmygotowinaoficjalnyzwiązek,alezpewnością
niebyłatoprzypadkowaznajomość.
Wkońcuwzeszłymtygodniuuprawialiśmyseks.
Nodobra,takjakby.Onzdecydowaniedoszedł.
Jabyłamzdenerwowana,miałammętlikwgłowie,czułam
sięrozproszonai…Cholera,jegoładnadziewczyna
patrzyłaprostonamnie,jakbymznałaodpowiedzi
nawszystkiepytania.
Wybacz,laska,jestemtaksamozagubionajakty
.
SpojrzałamnaJaydena,ciekawa,copowie.Nawidok
poczuciawinynajegotwarzymojezaskoczenieszybko
zmieniłosięwgniew,którybłyskawicznieprzekształciłsię
wrozczarowanie.Itakpoprostusięzdystansowałam.
NiczymprawdziwaKrólowaLodu.Kiedyzacząłotwierać
swojegłupieusta,zdałamsobiesprawę,żewogólenie
obchodziłomnie,comiałdopowiedzenia.Cokolwiek
tobyło,skończyłosię.Terazchciałamtylkostądwyjść.
PodczasgdyJaydencorazbardziejsięstresował,mnie
ogarnąłzimnyspokój.Oglądałamtęscenę,jakbym
znajdowałasiępozaciałem.Niemalniemogłamsię
doczekać,bysprawdzić,jak–ulicha–będziepróbował