Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Aterazzmartwychwstałeśisądzisz,żejeszcze
wszystkosięułoży?
Przezchwilęmilczeli,unikającspojrzeniatejdrugiej
osoby.Kiedyciszastawałasięnieznośna,wreszcie
ośmieliłsięzapytać:
—Wybaczyszmi?
Jankawyglądała,jakbytoczyławewnętrznąwalkę.
Miaławsobiewielegniewunategoczłowieka,któremu
wielezawdzięczała,alektóryteżswojądecyzjązłamałjej
serce.
—Niewiem,Franek—powiedziaławkońcu.
—Naprawdęnatenmomentniemogęcinicobiecać.
Zadużowmoimżyciusięwydarzyłoijużsamaniewiem,
jaktewszystkienowewiadomości,którewywracająmój
poukładanyświatdogórynogami,mamprzyjmować.
Apoukładaniegoteżzajęłomimnóstwoczasu.Zwłaszcza
odśmierciTadka…
—Opowiedzmiotym.—Franekzłapałjązarękę
ipogładziłpowewnętrznejstroniedłoni.
—Tadeusz…odszedłnagle—powolizaczęłasięprzed
nimotwierać.Jegodotykdziałałnaniąkojąco.—Nie
mogłamsobieztymwszystkimporadzić,alemusiałam
jakośstanąćnanogi,dladzieci.Miłoszzacząłsię
buntować.Dobryzniegodzieciak,alestraszny
buntownik,wykapanytata.Bojęsię,żebyczegośnie
zmalował.