Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czekaćnaswojąkolejdołazienki,apokilkatygodniach
niezwracałauwaginaprzeciekającydach
iwszechobecnerobactwo.Byławszakżestudentką
UniwersytetuKardynałaStefanaWyszyńskiego,więc
dospartańskichwarunkówpoprostumusiałasię
przyzwyczaić.
Dobreczasy,pomyślałasmutno,wiercącsię
naniewygodnymłóżku.Nieudałosięznaleźćpracy
tradycyjnymimetodami,więcpodkonieczeszłegoroku
zdecydowałasięnazmianętaktykiipostawiła
nadorywcze,dobrzepłatnezajęcia.Naczarno,rzecz
jasna.Napierwszyogieńposzłowyprowadzaniepsów
jednejpaniusizdzielnicywillowej.
NiechpaniuważanaCoco!perorowała
wypacykowanawłaścicielkawnieokreślonymwieku.
Onjesttakiwrażliwy!
Odpoczątkuniepolubiłatychwrednychwiewiórek,
boprawdziwychpsówtotonijaknieprzypominało.Trzy
pokrakiwlepiaływniąwyłupiasteoczyiprzeraźliwie
ujadały.Trochęsięwstydziłapokazywaćsięznimi
publicznie,bocałatrójkaparadowaławodblaskowych
ubrankachzcekinami,alecoinnegomogłazrobić?
Potrzebowałapieniędzy,więczaciskałazęby
ispacerowaławmniejuczęszczanychokolicach.Tydzień
późniejprzeklętyCoconajadłsiętrutkinaszczury,którą
jedenzmieszkańcówpobliskiegoblokurozsypałprzy
piwnicznymokienkuwramachwalkizgryzoniami.
Weterynarzrozłożyłręce,niebyłonadziei.Cocotrafił
dopsiegonieba,acaławinaspadłanaAnielę.
Tytłumoku,pozwęciędosądu!Cozciebie
zaidiotka?!darłasięwłaścicielka,kiedywyrzucała
zadrzwi.Morderczyni!Morderczyni!
Anielaumykałailesiłwnogach,nieoglądającsię
zasiebie.
Szybkoznalazłanowezajęcie.Jejnowypracodawca
okazałsięzapalonymfilatelistą.Anielamiałapomagać
wliczeniuiklasyfikowaniuznaczków.Prościzna!Pan
Konstantybyłgentlemanemstarejdaty,więczawsze
proponowałjejherbatęiczęstowałciasteczkami.Mieszkał