Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
Jednymzbudynkówstojącychnajbliżejosuwiskabył
piętrowydomjednorodzinnyzpodwójnymgarażem
iprzestronnympodwórkiem.Wistingpodniósłgłowę,
anastępniepodbiegłdogrupkisąsiadówzebranych
obokkaretkipogotowia.
–Ktotumieszka?–spytał,wskazującgłowąbudynek.
Przemoczonydosuchejnitkimężczyznazrobiłkrok
doprzodu.
–Musimyutworzyćpunktzborny–wyjaśniłkomisarz.
–Możepanotworzyćgarażiudostępnićnam
tomiejsce?
Mężczyznabyłwyraźniezadowolony,żemożesię
doczegośprzydać.Szybkoskinąłgłowąiruszył
biegiemwstronędomu.
Hammerpodaładresprzezradiostacjęizameldował,
żewłaśnietworząpunktzborny.
Bramagarażowazostałaotwartaręcznieodwewnątrz.
Właścicieldomuwyjechałtesląnapodwórzeizpomocą
sąsiadówwypchnąłskuterwodnystojącynaprzyczepie,
któryzajmowałdrugiemiejscegarażowe.
Śledczyweszlipoddach.Pochwilinadjechałykolejne
dwiekaretkipogotowia.Pojazdyzawróciłynaulicy
iprzygotowałysiędoprzyjęciapacjentów.Niebieskie
światłaikropledeszczuzdawałysięwprawiaćwszystko
dookoławdelikatnedrżenie.
Wciążnapływałynowedoniesienia.Dwieocalałeosoby