Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozsznurowywałemcholernąbluzkę,któranie
chciałasięrozsznurować,więczdjąłemprzezgłowę
izostałtylkostanik,którywyglądał,jakbyniemógłjuż
dłużejutrzymaćtychpiersi.Onazajęłasięmoją
koszulą,ściągnęłamispodnie,apotem,kiedysama
zdejmowałaswoje,pozbyłemsięwszystkiego,cojeszcze
namniezostało.Gdypodniosłemnaniąwzrok,byłajuż
naga.Dwiewielkiepiersipatrzyłynamnierównie
intensywniejakjejwzrok.Boże…Boże,widziszi…
Ogarnąłemjemoimiłapami,znabożnączcią
dotykałemmiękkiejskóry,pieściłempalcamiwielkie
sutkiizastanawiałemsiętylko,jakzacząć,odczego,
czegonajpierwposmakować.Mojadłońbłądziła
wszędzie,jakbymchciałsięniąnasycić,jakbymchciał
sięnajpierwzaznajomićzkażdymkawałkiemtegociała,
zanimzacznękonsumować,bezceremonialnierobićto,
doczegocałyczaszapraszałmniejejwzrokiodczego
niebyłojużodwrotu!
Poprostuzaczęliśmysiępieprzyć.Pieprzyćmocno,
gwałtownie,bezdwóchzdańnajlepiejnaświecie!
Wchodziłemodprzodu,odtyłu,zboku,ilewlezie!
Patrzyłem,jakpodskakująjejpiersi,słuchałem,jak
jęczy,jakzaczynawyć.Topoprostubyłoekstremalnie
świetnedymanie!Pomyślałem,żegdybyniemoja
fantastycznakondycja,jużpewniebympadł.Niejeden
wmoimwiekupadłby,gdybymiałrżnąćtak
intensywnie!Alenieja!Jaczułem,żemogęsobie
pozwolićnawszystko!Dlategoodwróciłemtyłem
dosiebie,wszedłemmocno,bezceremonialnie,
poprostuwbiłemsięwdziwkęipowiedziałem,
żejestmojądziwką!Aonakrzyknęła,żetak,jestem
twojądziwką,pieprzswojądziwkę,swojąkurwę!
Tomniedoprowadzałodoszału!Szarpnąłemzawłosy,
aonawyła,krzyczała,żemogęzniązrobić,cotylko
zechcę!Wtedysięspuściłem!Inamoment
znieruchomiałem.Iwtymsamymmomencie
usłyszeliśmywaleniewścianę.Roześmiałasię,
botobyłonaprawdęzabawne,akilkasekundpóźniej
rozległosiędelikatnepukaniedodrzwi.Niewypadało