Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znimdzieje;tobyłodziwne,boprzecieżjużwcześniej
dotykałjejrękiMożetojegodecyzja,bystaraćsię
onią,przydałatejchwilipikanterii,głębszego
znaczenia.
Maskującswojąreakcję,podtrzymałją,kiedyClaire
zebrałagranatowąspódnicęizgrabnieprzeszłaprzez
ławę.Zabrałarękę,następnierzekłacicho:
Dziękujępanu.
Poczymwygładziłasuknięiusiadłaobokniego.
Natychmiastjednakzwróciłaspojrzenie
nadziewczętapodrugiejstroniestołu,upewniającsię,
żedostaływszystko,nacomiałyochotę,
izadowolone.
Melindaprzekroczyłaławęnaprzeciwkoizajęła
miejsceobokMorrisa,nawprostClaire.
Taspojrzałananiąizapytawszy:Czywszystko
przebiegazgodniezplanem?starałasięzapanować
nadnieposłusznymizmysłami.Określeniezawrót
głowy”nieoddawałozamętu,jakiogarnął,
awszystkodlatego,żeujęładłońDaniela,podaną
wyłączniezkurtuazji.Owszem,jegodługiepalcebyły
ciepłeisilne,gdystanowczowzięłyzarękę,ale
przecież,namiłośćboską,ontylkopomagałjejprzejść
przezławę.Jakmówiłzdrowyrozsądek,niebyło
powodu,byodrazuczućgłupiąfalęgorącanacałym
ciele.
Acodonagłegoprzewrażliwienia,któresprawiało,
żeintensywnieodczuwałajegobliskość,kiedytak
siedziałnaławieobokniejcałkowiciepoprawnie,
wodległościkilkucaliuznałajezaokropnieirytujące
imogłajedyniemiećnadzieję,żeszybkoprzejdzie.