Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Morrisspojrzałstanowczymwzrokiem
naGregory’ego,swegoucznia.
–Tylkopamiętajcietrzymajciesięstarszych.
Boinaczejzostanieciewdomu.
Pozostalichłopcyuśmiechnęlisięszeroko,Gregory
zaśkiwnąłgłową.KiedyMorrisspojrzałnaresztęgrupy
ioniprzytaknęli.Generalniebyliodpowiedzialni;
wszyscydobrzejeździlikonno,aponieważmielibyć
podopiekąstarszychbraciikuzynów,żaden
zguwernerównieżywiłpoważniejszychobaw.
DanielzwróciłsiędoMelindy:
–Dobrze.Mamyzgłowytychnicponiów.Ajeśli
chodzionaszepanienki
MelindaspojrzałanaClaireiobiezwróciływzrok
wstronęgrupydziewcząt:Louisy,AnnabelleiJuliet
potejsamejstronieorazsiedzącejnaprzeciwkonich
Therese.
–Dziewczęta–odezwałasiędonichMelinda
–potrzebujemyczegośdodekoracjisali.Maciechęćsię
tymzająć?
LouisazerknęłanaTherese,apotempopatrzyła
naMelindę.
–Comiałybyśmyzrobić?
–Zebraćwieczniezielonerośliny–wyjaśniła
Melinda.–Totutajtradycja.Pytałamogrodników
ipanaMcArdle’a.Chodziogałęzieostrokrzewuijodły
potrzebnebędęite,ite.Ogrodnicypowiedzieli,
żezostawiąwamprzybocznymwyjściusanie,razem
zodpowiednimipiłamiinożycami.Zalecajązbieranie
gałęziośrednicypółcalaalbomniejszej,takich
dłuższychigęstszych.Codoostrokrzewu,oczywiście