Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Miaładwadzieściasiedemlat,byławdową,nie
musiałazachowywaćsięniczymtrzpiotka,któradopiero
coopuściłaławęszkolną.
Melindatymczasem,odpowiadającnajejpytanie,
potwierdziła,żeplanysięniezmieniły,iskierowała
słowatakżedotrzechguwernerów,którzyzkolei
przedstawilipomysłydotyczącezająćdlachłopców.
–Tradycjezwiązanezbożonarodzeniowympolanem
różniąsięniecowzależnościodregionu–zauważył
Raven.–Tutajłączysięconajmniejdwazwyczaje.
WWigilięścinasięiprzywozipniedrzew,apotempali
sięjewgłównychkominkachodzachodusłońca
ażpoNowyRok.Ponieważpolanasąświeżeiczymś
nasączone,paląsięwolno,alenadalpotrzebujemyich
wiele.Nakażdymznichrzeźbisięwizerunekstarej
wiedźmyCailleach,duchazimy.–SpojrzałnaMorrisa.
–Pójdąznamidwajsłużący,którzyzetnądrzewa
ipomogąnamobrąbaćpnie,astolarzprzyśledwóch
terminatorów,abypokazalichłopcom,jakwyciąć
podobiznę.
Morrisprzybrałzrezygnowanąminę.
–Wezmębandaże.Zpewnościąbeznichsięnie
obejdzie.
Ravenparsknąłśmiechem,apotempochyliłsię
ispojrzałwzdłużstołunastarszychchłopców.
–Aidan!–Zaczekał,ażnajstarszyznichodwróci
kuniemugłowę.–Wybieraszsięnarekonesans,ajeśli
tak,toktojedzieztobą?
Aidanspojrzałnagrupę,którasiedziałaobokniego.
–Wszyscyjedziemyja,Evan,Gregory,Justin
iNicholas.